przejdź do głównego menu przejdź do treści
  • logo Unii Europejskiej - link do strony Zespołu Funduszy Pomocowych
  • logo Miasta Szczecin - link do oficajnej strony Szczecina

PROTOKÓŁ NR 0012.4.71.2023
Z POSIEDZENIA 
KOMISJI DS. EDUKACJI
Z DNIA 29 LISTOPADA 2023 ROKU


Początek posiedzenia - 13:30
Zakończenie posiedzenia - 16:00

Posiedzenie Komisji otworzyła i przewodniczyła obradom p. Agata Grenda - Przewodnicząca Komisji.


W posiedzeniu uczestniczyli członkowie Komisji oraz osoby zaproszone wg załączonych list obecności załącznik nr 1 i 2.


Po stwierdzeniu prawomocności posiedzenia (quorum i prawidłowość zwołania posiedzenia)
Przewodnicząca poinformowała o obowiązującej klauzuli informacyjnej o przetwarzaniu danych osobowych i zaproponowała następujący porządek dzienny posiedzenia:


1. Rozpatrzenie wniosków w sprawie zmian do porządku obrad.
2. Prezydencki program wsparcia psychologicznego dla dzieci, młodzieży i nauczycieli - prezentacja.
3. Sprawy różne i wolne wnioski.


Ad. pkt. 1.
Rozpatrzenie wniosków w sprawie zmian do porządku obrad.


Wniosków w sprawie zmian do porządku obrad nie zgłoszono.


Ad. pkt. 2.
Prezydencki program wsparcia psychologicznego dla dzieci, młodzieży i nauczycieli - prezentacja.


B. Bugajska – Dyrektor Wydziału Spraw Społecznych – przedstawiła zarys koncepcji programu wsparcia psychologicznego dla dzieci, młodzieży i nauczycieli. Slajdy z prezentacji stanowią załącznik nr 3 do protokołu.

 

L. Rogaś – Zastępca Prezydenta Miasta – Ja bym chciała podziękować przede wszystkim Pani Dyrektor za piękne przedstawienie pomysłu na razie, bo on cały czas się tworzy. Cały czas konsultujemy, rozmawiamy, tak jak tu pani dyrektor powiedziała. Nawet dyskutujemy o pojedynczych słowach, żeby to było po prostu pożyteczne, niewydumane, nie sztuczne, nie teoretyczne, tylko żeby działania, czy to natychmiastowe, czy nawet te długofalowe, których efekty będą za kilka lat, faktycznie przysłużyły się do poprawy tego dobrostanu. Chciałabym wytłumaczyć, bo tu pewnie komisja edukacji zaskoczona, skąd Pani Dyrektor Wydziału Spraw Społecznych. Ja bardzo lubię ten slajd z archipelagiem. Nas połączyła pandemia, kiedy właśnie zwróciłyśmy uwagę na to, że te pojedyncze wyspy nie mają do końca połączenia, nie ma mostu między tymi wyspami. Zwarłyśmy siły i postanowiłyśmy działać międzywydziałowo, wspólnie, bo my mamy ten sam cel, te same interesy i okazało się, że często o pewnych swoich działaniach wzajemnie nie wiemy. Jest to program tak powiedziałabym, w tej chwili wspólny Wydziału Oświaty i Wydziału Spraw Społecznych, ale również widzę tutaj miejsce dla kultury. Z tego względu, że jest jeszcze taka przestrzeń, nie do końca zagospodarowana i myślę tu o młodzieży, która już jest za dorosła na to co dla dzieci, jeszcze nie na tyle dorosła, żeby wchodzić już w trudy życia dorosłego. I zwrócił na to uwagę dyrektor Pleciugi, który stwierdził, że do mnie przychodzą małe dzieci, ale do teatru to już raczej dorośli. Nie ma w kulturze tej przestrzeni, właśnie dla nastolatków, dla tych u progu dorosłości, którzy mają zupełnie inne oczekiwania, ale jeszcze trochę tego luzu, zanim dopadną ich problemy życia dorosłego. Więc też myślałabym o tym, żeby dołączyć, może nie na samym początku, ale sferę kultury, chociażby te kluby młodzieżowe, to też przestrzeń jeszcze niezagospodarowana i strefy harmonii. Już mamy podpisane porozumienie z filharmonią, która w drodze takiego konkursu pomaga tworzyć takie strefy ciszy, harmonii, spokoju w szkołach, to tylko tak sygnalizuje. Chciałabym powiedzieć, że program żyje i właściwie każde spotkanie przynosi nam nowe pomysły czy nowe spojrzenie na to, co chcemy osiągnąć i coraz bardziej nam się ten program rozrasta. Kiedy byłam na kongresie oświatowym, zachodniopomorskim, o którym Pani Dyrektor wspomniała, przedstawiałam zarys tego programu z dwójką dyrektorów szczecińskich szkół i kiedy mówiłam o nauczycielach, to powiem tak kolokwialnie, na wizji dyrektor mi przerwał mówi „A my, a dyrektorzy”. Faktycznie, jeżeli dyrektorów nie przekonamy do tego programu, nie znajdziemy tam dla nich miejsca, to nam się to nie uda. Ci dyrektorzy również są bardzo ważni, my traktujemy, że nauczyciel to dyrektor, ale jednak dyrektor jest szefem rady pedagogicznej, jest przewodniczącym rady pedagogicznej i to jego zadaniem będzie pociągnąć za sobą również nauczycieli. Więc tą rolę dyrektora też chciałabym tu uzupełnić i podkreślić, że myślimy również o rozpoczęciu działań, właśnie od dyrektorów. Z nimi też były już w grupach konsultacje w Wydziale Oświaty i też poddawali swoje pomysły. Bezsprzecznie ważna jest tutaj młodzież, dlatego jeszcze raz dziękuję, bo były świetne te wasze badania, ten program, ale również króciuteńka rozmowa po prezentacji tych waszych badań, bo mogliśmy zobaczyć świat widziany oczami młodzieży, ich potrzeby. Oni wyraźnie już w tej chwili mówią, to chcemy, to nam się przyda, ale to niekoniecznie, więc na pewno będziemy z Młodzieżową Radą Miasta czy z forum samorządów uczniowskich jeszcze dyskutować. Już jesteśmy poumawiani na takie spotkania. Chciałabym jeszcze wyjaśnić, bo tu Pani Dyrektor mówiła o tych szkołach, które przystąpią do pilotażu i to będą wskazane szkoły konkretne, ale program nie jest zamknięty dla wszystkich pozostałych. Te działania, zwłaszcza te przez ngo-sy w drodze konkursów, z nich będą mogli korzystać wszyscy. My po prostu wyznaczamy grupę szkół, która nam będzie potrzebna do pilotażu, bo też musimy sprawdzić, które działania są trafione, będą przynosiły skutek, które trzeba ulepszyć. Więc to będzie bardziej taka na koniec ewaluacja samego programu. Stąd te 6 czy 7 szkół, które wytypujemy, ale nie będzie ograniczony tylko dla tej wąskiej grupy z kilku szkół. Ja mówiłam na poprzedniej komisji o tym, że najważniejsza jest komunikacja, żebyśmy ze sobą rozmawiali, ale przede wszystkim, żebyśmy się wzajemnie słuchali i ja też chciałabym dzisiejszą komisję potraktować trochę, niejako samą prezentację programu, ale tu stąd pomysł na Młodzieżową Radę Miasta. Liczę tu na was, że też wskażecie nam dodatkowe kierunki albo powiecie, fajne, to się sprawdzi, a tu jeszcze by nam było potrzebne coś dodatkowego, bo to jest dla was. W związku z tym wasz głos jest istotny i na pewno będziemy słuchać uważnie i wyciągać wnioski, być może dyskutować, docierać się gdzieś tam wzajemnie, tak jak tutaj, nad każdym słowem debatowałyśmy i każda z nas miała swoje zdanie i doszłyśmy do porozumienia. Jeszcze chciałabym zwrócić państwa uwagę na nauczycieli. Na tych kontaktach nauczyciel – nauczyciel, na tym, o czym mówiła Pani Dyrektor, o budowaniu zespołów, o sieciach wsparcia i to powiem od strony byłej nauczycielki. Oczywiście są zespoły w szkołach, jest rada pedagogiczna, ale zwróćcie Państwo uwagę, że nauczyciel ma kontakt ze swoimi kolegami na przerwie, na radzie pedagogicznej, w zespołach samokształceniowych, ale jak dzwoni, dzwonek bierze dziennik pod pachę, idzie na lekcje i na tej lekcji już sam. Kiedy idzie na godzinę wychowawczą, rozmawia ze swoimi uczniami, to jest znowu sam. Bardzo istotne jest, żeby nauczyciele bardziej wspierali siebie właśnie w takich kontaktach, nawet nieformalnych, żeby wymieniali doświadczenia, żeby patrzyli na konkretnego ucznia przez pryzmat nie konkretnej lekcji fizyki albo polskiego, tylko jako na osobę i temu ma służyć właśnie to wsparcie w budowaniu takiej sieci, żeby rozmawiali ze sobą również nauczyciele, żeby ten kontakt, nauczyciel – nauczyciel był uwypuklony, bo my często gdzieś tam, w dyskusjach o tym zapominamy, a to jest bardzo ważne.

 

A. Grenda – Przewodnicząca Komisji – Dziękuję bardzo Pani Prezydent, dziękuję Pani Dyrektor i otwieram dyskusję z takim naciskiem na młodzież na początku. Przepraszam, Pani Przewodnicząca, jak Pani chce wprowadzenia, to bardzo proszę jeszcze parę słów.

 

R. Łażewska – Ja tylko właśnie chciałam poprosić, żebyśmy oddali głos młodzieży, bo bardzo się z tego tytułu cieszę, że jest z nami obecna Młodzieżowa Rada Miasta. Pokażcie się. Wstańcie, to ta obecna, licznie przybyła, dziękuję wam bardzo. Przepraszam, że was tutaj tak gdzieś do pionu postawiłam, ale są z nami przedstawiciele Rady Miasta minionej kadencji. Panowie, pokażcie się. Mateusz i Wojtek. I do tego właśnie jeszcze dążę, że tutaj wiele takich ciepłych słów padło pod diagnozą, którą wykonała ta Rada Miasta minionej kadencji, prowadzona przez Mateusza Zajdeckiego. Już teraz student Viadriny. Drugi to prawnik przyszły, także cieszę się, że Panowie gdzieś tam ruszyli w świat i swoją karierę budują, ale Mateusz jakby szefował grupie, która 400 uczniów szkół średnich w ankiecie poprosiła o odpowiedzi. Naprawdę ciekawych rzeczy się dowiedzieliśmy i to takich z pierwszej ręki i to jest zupełnie inaczej kiedy ankietę prowadzi młodzież dla młodzieży. Mateusz nam to zaprezentował, a potem to już poszło w świat i chyba ona wisi jeszcze na stronie Młodzieżowej Rady Miasta. Tam sobie można do tego zerknąć, bardzo ciekawe kwestie dotyczące sfery duchowej, sfery seksualnej i sfery miejsc gdzie młodzież może sobie w Szczecinie się spotkać czy nie może. Jak to wygląda? To jest naprawdę bardzo szeroko przeprowadzone badanie i ja za to bardzo serdecznie dziękuję. Jeśli można by Mateusza tu poprosić o głos, żeby 2-3 zdania powiedział takie na podsumowanie, to by było miło.

 

Mateusz Zajdecki – Bardzo dziękuję Pani Przewodnicząca za kilka słów wprowadzenia i też Pani Dyrektor za to, że też wspomniała o tym badaniu, bo rzeczywiście jak spotykałem się z Panem Prezydentem w sierpniu i z Panią Prezydent Rogaś także, to to spotkanie zacząłem słowami, że ten raport zacząłem pisać z widokiem na Giewont, w Tatrach, w wakacje. Więc oczywiście była to praca zespołowa. Pisaliśmy, czy same pytania były przeprowadzane przez zespół młodzieżowej rady. Natomiast ten raport jednak jakoś pisaliśmy wspólnie, razem się jakoś korygowaliśmy. Nie mi to tam gdzieś moje nazwisko niejako też, że ja to niby opracowałem. Niemniej, jeżeli chodzi o sam raport, rzeczywiście skupialiśmy się na szukaniu odpowiedzi na cztery fundamentalne pytania. Jaki jest młody człowiek, który żyje w Szczecinie? Z czym się zmaga? To drugie pytanie, trzecie: Jak widzi Szczecin? No i tak naprawdę. Co z tego wszystkiego wynika? Czyli na samym końcu mamy kilka słów rekomendacji. Niemniej też Pani Dyrektor wspomniała, za co też bardzo dziękuję, że ten raport z Pani perspektywy był pisany z pokorą i rzeczywiście na samym początku wspomniane jest, napisane jest, że to tworzyli młodzi ludzie. Tego nie pisali, nie wiem, profesorowie, ludzie wykształceni, to pisali ludzie, którzy dopiero co pisali maturę. I z własnej, nieprzymuszonej woli. Tak, więc za to wyróżnienie bardzo dziękuję i tym bardziej jestem przeszczęśliwy, a zarazem także wzruszony, że jakkolwiek ta moja praca, nasza praca mogła się przydać i rzeczywiście będą tego jakieś owoce, więc bardzo dziękuję.

 

Wojciech Szumiło – Fundacja GrowSPACE – Chciałbym przejść do takiej merytorycznej rozmowy na temat tego, co tu usłyszeliśmy. Otóż przyszedłem tu z wielkimi nadziejami na pomoc psychologiczną i muszę powiedzieć, że jestem zawiedziony. Jestem zawiedziony tym, co tutaj usłyszałem i już mówię, dlaczego. Zaczniemy może od tego, że było tam powiedziane, że młodzieżowa rada była brana pod konsultacje na temat tego projektu? Chciałbym zapytać się młodzieżowej rady, czy ktoś się Was pytał o zdanie.

 

Maksymilian Gaszewski – Właśnie też się zdziwiłem, dlatego, że było pokazane, że było konsultowane. Ja niestety, jako przewodniczący obecnej kadencji, ani też tutaj komisja do spraw edukacji poprzedniej kadencji nie było konsultowane. I też chciałem spytać się skąd to wynika?

 

Lidia Rogaś – Zastępca Prezydenta Miasta – To jest właśnie ta walka o słowo, którą toczyłyśmy tutaj. Nie, że było konsultowane, tylko, że został wykorzystany również raport Młodzieżowej Rady Miasta. I tak jak powiedziałam i sugerowałam na poprzedniej komisji, że zaproszenie Rady Miasta Młodzieżowej dziś na przedstawienie zarysu programu również traktuje, jako pewną ewaluację tego projektu. Usłyszenie waszego głosu. Nie było mowy o tym, że był konsultowany program. Działania pewne, wykorzystane rekomendacje z waszego raportu, natomiast te spotkania, tak jak powiedziała Pani Dyrektor, trwają.

 

Wojciech Szumiło – Fundacja GrowSPACE – Możemy cofnąć może do tego slajdu, ponieważ tam jest napisane, że było to konsultowane z radami samorządów oraz z Młodzieżową Radą Miasta.

 

Beata Bugajska – Dyrektor Wydziału Spraw Społecznych – Dziękuję za ten głos. Raczej tak jak powiedziała Pani Prezydent, my na razie nie przedstawiamy żadnej gotowej oferty, tylko zaproponowaliśmy działania, które były wypadkową tej rekomendacji, a dopiero jakby z dużą taką otwartością i gotowością na partycypację z naszej strony przez najbliższe miesiące będziemy, wyobrażamy sobie tak, że jak już stworzymy wspólnie z nauczycielami, z grupą doradczą z Uniwersytetu, z Państwem pewne rozwiązania, to je podam, bo to nie jest jeszcze gotowy program. Nie chcę zaczynać, jakby tak, żeby było wrażenie, że jakiś konflikt się rodzi, bo nie, bo też ja osobiście nie rzucam słów na wiatr. Więc w tym momencie, jeżeli deklaruję partycypację i widzę taką potrzebę, tłumacząc to tym, że ten świat, który jest teraz innym światem, niż był np. bezpośrednio moim udziałem, kiedy ja chodziłam do szkoły, już mówiąc, bardzo personalnie, to tak będzie. Więc tutaj rzeczywiście na prezentacji napiszemy, że działania wypracowane w oparciu o rekomendacje i myślę, że tutaj ten spór to jakby rozwiąże. Tak naprawdę bardziej nam zależy, żeby otworzyć tą naszą współpracę i żeby rzeczywiście dalej już na indywidualnych spotkaniach, bo tak się zdarzyło, że my jeszcze żeśmy się nie poznali żeby wypracować te nowe rozwiązania, dobrze? Ale przyjmuję to na prezentacji.

 

Wojciech Szumiło – Fundacja GrowSPACE – Jeszcze mam kilka uwag na temat tego programu. Jakby były tam też poruszone placówki opiekuńczo wychowawcze, ja wysyłałem wniosek o dostęp do informacji publicznej, do placówek opiekuńczo-wychowawczych w Szczecinie i Proszę Państwa, aktualnie, na październik, na 182 wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych jest tylko 3 psychologów zatrudnionych. To jest bardzo niska liczba zatrudnionych psychologów, którzy nie wiem, jak mogą 182 osoby przyjąć i przepracować z nimi. Jestem także w stałym kontakcie z innymi placówkami opiekuńczo-wychowawczymi z województwa, gdzie jednak tych psychologów jest więcej na ileś dzieci średnio. Chciałbym też poruszyć statystyki fundacji GrowSPACE. Otóż, jak Państwo może wiecie, w Szczecinie jest szpital Zdroje, oddział psychiatrii dziecięcej, rozmawiałem też z Panią Ordynator tego szpitala, ten szpital jest przepełniony i tam dzieciaki śpią na korytarzach. Dlaczego? Ponieważ nie dostają pomocy w szkole, bo brakuje w szkołach psychologów. Otóż wg statystyki fundacji GrowSPACE w województwie zachodniopomorskim aż 35% jest nieobsadzonych etatów dla psychologów w szkołach. Brakuje psychologów w szkołach. Połowa tego pochodzi ze Szczecina, bo Szczecin jest największym miastem w województwie. Jest najwięcej szkół, najwięcej młodzieży i najwięcej brakuje psychologów. Jest to bardzo fajny program, piękne słowa, strefy harmonii itd. W młodzieżowym budżecie obywatelskim oczywiście, w większości młodzież za te pieniądze robi strefy ciszy, bo tego potrzebuje, ale ja też powiem jako…, już nie jestem w młodzieżowej radzie, jestem już studentem, ale przez 2 lata byłem w młodzieżowej radzie, przez 2 lata byłem w Komisji ds. Edukacji i przez 2 lata miałem bezpośredni kontakt z uczniami. Oni potrzebują psychologów, oni nie potrzebują doniosłych programów, oni nie potrzebują doniosłych nazw, jakiś stref robionych, oni po prostu chcą mieć na etacie, na pełnym etacie zatrudnionego specjalistę i psychologa, takiego prawdziwego psychologa, który ma magistra z psychologii, a nie ktoś, kto skończył psychologię biznesu czy nie wiem, ma jakieś inne wykształcenie, zrobił sobie jakiś krótki fakultet i koniec. Młodzież chce psychologów na cały etat w swojej szkole. Jeśli szkoła jest wielka, zatrudnijmy dwóch psychologów proszę Państwa. Chciałbym też się dowiedzieć, bo tu było przedstawione badanie, ile to badanie kosztowało? 1000 zł? 100 000? 1 000 000 zł? Za takie pieniądze, ile to badanie kosztowało, tutaj pokazane, można by już zatrudnić kilka etatów psychologów w szkołach. Proszę Państwa, nie wiem, czy Państwo wiecie, ale w szczecińskich szkołach, które nie mają psychologów zatrudnionych przez urząd, psychologowie są zatrudnieni przez radę rodziców. Rada rodziców na podstawie własnych składek opłaca psychologów w szkołach i zatrudnia ich na umowę zlecenie, ponieważ Urząd Miasta nie daje pieniędzy na zatrudnianie psychologów. Chciałbym przedstawić taką krótką statystykę, też z badania, które zostało zrobione za darmo, po prostu wysyłając wnioski o dostęp do informacji publicznej do komend wojewódzkich, że młodzież się zabija i to jest prawda. Proszę państwa, w 2020 roku w naszym województwie były 64 próby samobójcze, 4 zakończyły się zgonem. Jest to wzrost o 100% względem poprzedniego roku. Czy względem poprzedniego roku wzrosła ilość psychologów w szkołach publicznych? Nie, nie wzrosła.

 

Lidia Rogaś – Zastępca Prezydenta Miasta – Przepraszam, ale muszę zdementować tą informację, bo ona jest żadną informacją. Proszę państwa, liczba psychologów w szkołach wzrosła, chociażby z tego powodu, że był program ministerialny, który wprowadzał drogą rozporządzenia tzw. nauczycieli specjalistów, nie tylko psychologów, ale również terapeutów, logopedów, niosących wszelkiego rodzaju taką pomoc psychologiczno-pedagogiczno-terapeutyczną powiedziałabym, więc ewidentnie ja mogę Państwu te dane przedstawić. Nie możemy tutaj mówić po to, żeby wygłosić przemówienie, nie wiem w jakim celu i stwierdzać autorytatywnie, że liczba nie wzrosła, ta liczba wzrosła. Faktem jest, że wiele etatów jest nieobsadzonych, natomiast dlatego, że za pensje nauczyciela żaden psycholog nie chce pracować. Robimy co możemy, szukamy tych psychologów i w wielu szkołach oni są. Jeszcze jeśli chodzi o stwierdzenie autorytatywne „rada rodziców opłaca psychologów, bo Urząd Miasta nie daje pieniędzy”, nieprawda. I na tym skończę swoją wypowiedź. Nieprawda. Jeżeli Państwo oczekujecie dokumentów, nie ma problemu. Możemy powiedzieć wszystko, ale tak jak mówiłam na poprzedniej komisji, rozmawiajmy ze sobą, bo ja również usłyszałam w rozmowach z młodzieżą, nie na sali sesyjnej, nie na komisji edukacji, w takiej normalnej rozmowie, u mnie w gabinecie czy w jakimkolwiek innym pomieszczeniu, usłyszałam coś takiego, my już chodzimy do psychologa, bo kiedyś hasło pedagog szkolny, dawno, dawno temu odstraszało młodych ludzi. Nikt nie chciał wejść do tego gabinetu po pomoc, bo bał się reakcji kolegów. W tej chwili świat się zmienił. Młodzież chętnie idzie do psychologa, mówiłam na poprzedniej komisji, ale niekoniecznie do psychologa szkolnego, bo pamiętajmy Drodzy Państwo, że psycholog szkolny jest członkiem rady pedagogicznej i jego owszem, jako psychologa obowiązuje pewna tajemnica, natomiast rada pedagogiczna polega na tym, że jest wymiana opinii i doświadczeń. Młodzież nie chce chodzić do psychologa szkolnego, więc jego funkcja, mimo że jest w szkole zatrudniony, jest naprawdę ograniczona ze względu na to, że żeby komukolwiek pomóc, to trzeba pomagać mądrze. Tu nie chodzi o zwiększenie liczby osób, które w szkole będą zatrudnione. Tu nie chodzi o pieniądze, bo one są. Tu chodzi o to, żeby ta pomoc była, znowu nie chce użyć słowa skuteczna, ale teraz już mogę, żeby ona była skuteczna, żeby ten psycholog nie siedział na etacie, tylko dlatego, że jest zatrudniony, ale żeby faktycznie miał kontakt z młodym człowiekiem. I muszę Państwu powiedzieć również z mojego doświadczenia, kiedy pracowałam w szkole zawodowej. To nie jest kwestia tego, czy to będzie psycholog, czy to będzie pedagog, to jest kwestia tego, czy będzie to osoba, to może być wychowawca, to jest kwestia tego, czy ten nauczyciel, wychowawca, czasem pedagog, czasem psycholog, będzie miał dobry kontakt z młodzieżą, bo wszystko opiera się na dobrym kontakcie, na tym, żebyśmy się wzajemnie słuchali, nie atakowali, nie tłumaczyli, nie podawali jakiś tutaj informacji, bo gdzieś tam statystycznie czegoś nie ma. Jeśli chodzi o policję, również, tak jak mówiłam na ostatniej komisji, byłam umówiona z Komendantem Straży Miejskiej. Oni mają mnóstwo świetnych programów, które nam tutaj też się przydadzą i będą wykorzystywane. Niestety, Pan Komendant zachorował i w związku z tym nie doszło do spotkania i jestem również już umówiona na konkretny termin z opiekunem samorządów w V Liceum. Też o tym mówiłam, więc nie mówmy, że to są puste słowa, jesteśmy umówieni, ale my musimy coś przedstawić, żeby o czymś dyskutować. Stąd dziś pierwszy etap dyskusji.

 

Renata Łażewska - Ja tylko zapytam pana Wojtka, bo podawał dane z województwa, czy ma Fundacja jakieś wyliczenia z naszego miasta? Bo Pan podawał dane, młodzież się zabija, procenty i to z województwa.

 

Wojciech Szumiło – Fundacja GrowSPACE – Tak, tak, dane z miasta też oczywiście mam, tylko musiałbym do nich tutaj dotrzeć, ale to jakby miasta prezydenckie w naszym województwie, to są te miasta, które najbardziej tworzą tą statystykę m.in. Szczecin jako największe miasto. To, co chciałbym powiedzieć, bardzo cieszę, że są różne programy, bo jakby fajnie, że powstają programy, tylko niech te programy też będą konsultowane z Młodzieżową Radą. Bardzo wszystkich Państwa proszę, jeśli tworzymy coś dla młodzieży, konsultujmy to z młodzieżą, mamy świetny organ, jakim jest Młodzieżowa Rada. Bardzo proszę o konsultowanie tego z Młodzieżową Radą. Jeszcze tylko dwie ostatnie rzeczy, jeśli chodzi o dostępność psychologów. W naszym województwie do psychiatry dziecięcego czeka się 240 dni na NFZ, do psychologa 120 dni. Prywatnie nie każdego stać i jeszcze też rozmawiałem z Panią Moniką Chabior – Wiceprezydentką Gdańska, na temat tego, jak wygląda ta sytuacja u nich, co oni robią dla młodzieży z działań psychologicznych i mówi wprost, że zatrudniają po prostu psychologów w szkołach oraz wysyłają dzieciaki na terapię tych, którzy potrzebują. Na to idą głównie pieniądze i to są pieniądze dobrze wykorzystane, ponieważ statystyki w samym Gdańsku, jeśli chodzi o liczbę prób samobójczych, spadają.

 

Renata Łażewska – A Szczecin, panie Wojtku, bo pan ciągle się na województwie opiera, a to jednak uśrednione, to wie Pan, to obraz trochę inny, my tu się jakby nami zajmujemy.

 

 

Mateusz Zajdecki – Zgłaszałem ad vocem, ponieważ z tego, co zrozumiałem, jeżeli chodzi o samo konsultowanie się z Młodzieżową Radą Miasta, mówię to jako jej były przewodniczący. Tutaj mnie też zapytano przed tym spotkaniem, czy ja słyszałem coś o tym programie? Czy ktoś mi o nim mówił? Rzeczywiście było tak, że gdzieś wspomniano mi o tym programie, że będzie taki program, ale to na tym się kończyło. Niemniej to, co chciałbym podkreślić tutaj koledze, to to, że proces konsultacyjny tego programu zaczyna się dzisiaj i to nie jest tak, że z tego, co zrozumiałem Panią Prezydent, to jest tak, że to jest program, który jest pewną propozycją i to dzisiaj właśnie na tym spotkaniu rozpoczyna się pewien proces konsultacyjny, właśnie z Młodzieżową Radą Miasta, która została zaproszona całościowo, bo takie zaproszenie, było, to raz. A 2, to jednak sam fakt, że zarówno Pan Prezydent, Pani Prezydent chcieli się z nami spotkać odnośnie tego badania, usłyszeć o nim, o tym, co wypracowaliśmy, było elementem pewnych konsultacji. Więc byłbym tutaj, troszkę powiedziałbym bardziej wstrzemięźliwy, jeżeli chodzi o takie zarzuty, bo jednak no widzę dobre intencje i bardzo się cieszę, że Państwo jednak zauważyli Młodzieżową Radę, zaprosili ją na spotkanie i dzisiaj to konsultują. Także jeżeli chodzi o sytuację z psychologami szkolnymi analiza, którą wykonaliśmy, pokazuje rzeczywiście jeżeli są psychologowie szkolnymi, to młodzież nie ma do nich zawsze zaufania i to jest problem, który myślę Państwo także podkreślali prezentując ten program, że jednak Państwo stawiają bardziej na relacje interpersonalne na to, żeby też, tak jak Pani Prezydent powiedziała, żeby ten psycholog był bardziej skontaktowany z młodzieżą, bo jednak prawda jest taka, że nie zawsze tak jest, że psycholog szkolny ma takie zaufanie, że wiadomo, kim jest ten człowiek? Czy mogę mu zaufać? Opowiedzieć mu od razu o moich problemach, skoro tego człowieka nie znam? Więc suma summarum ja wszystkie te powiedziałbym zarzuty, które zaprezentował kolega Wojciech, widzę w nich pewne rozwiązanie zaprezentowane kilka chwil temu. Więc tak, a propos ad vocem, podkreślam jeszcze raz odnośnie psychologów szkolnych, to że jest ich coraz większa ilość, jak Pani Powiedziała, jeżeli nie jest dostatecznie dużo wg tej opinii, no to też myślę, że warto to odnotować, niemniej problem nie polega na tym, ilu mam psychologów szkolnych, problem polega na tym, czy młodzież im ufa. To jest problem.

 

Urszula Pańka – Jesteśmy na komisji Rady Miasta, Komisji Edukacji z następującym porządkiem. Właściwie pierwszy punkt to już mamy za sobą, jesteśmy w drugim punkcie. Prezentacja programu wsparcia psychologicznego dla dzieci, młodzieży i nauczycieli. Więc jeżeli my dzisiaj dyskutujemy nad projektem, to może warto było wpisać, że to jest projekt czy propozycja. Może brak jednego słowa by nam tutaj wyjaśnił te spory, które tutaj mamy. Ja chciałam, powiedzieć, że bardzo dziękuję Pani Przewodniczącej, że propozycja klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, żeby rozmawiać nie tylko o problemach młodzieży na poziomie szkół licealnych, ale również na poziomie szkół podstawowych, ona jest nam bardzo potrzebna i jak rozumiem, ta propozycja, ten projekt miał być dzisiaj poddany takiej rozmowie szerokiej. Na pewno lepiej byłoby, gdybyśmy dostali prezentację. Wszyscy zaproszeni wcześniej mogliśmy się przygotować do rozmowy i właśnie tylko kierować pytania. A tak ponad 30 czy 40 minut nam umknęło, jeszcze komentarz Pani Prezydent i znów mamy godzinę za sobą, a mamy pytać się, bo my przyszliśmy z wątpliwościami. Proszę państwa, moje zdanie jest takie, wszystkie pieniądze, które mamy, powinniśmy przekazać, obojętnie, jest jakaś pula pieniędzy, na indywidualną pomoc nauczycielowi, którzy potrzebuje psychologa. Ja miałam na pół etatu zatrudnionego u siebie psychologa. Przeszedł do szpitala w Zdrojach. Terapia i pomoc człowiekowi jest bardzo potrzebna, ona jest długotrwała i ona jest bardzo droga. To jest rzędu 1000 zł., nie wiem, jak teraz to wygląda, miesięcznie, więc to, że my tutaj rozmawiamy o tym, co nie może mieć miejsca, bo psycholog, to jest tak jak lekarz i nie można mówić o tym, że my do niego nie mamy zaufania. Przecież to jest jakaś paranoja, Proszę Państwa, idziemy do lekarza, no chyba, że będziemy mieli sytuację jak z panią ginekolog, że my już się będziemy bali, że CBA będzie wchodziło i przeglądało nasze dokumenty. Młodzi ludzie mogą mieć takie wątpliwości, ale tutaj nie może to wybrzmieć. Ja wiem, że nie wszystko powiemy swojemu wychowawcy, nauczycielowi, rodzicowi, czasem koleżance więcej powiemy, ale jeżeli jesteśmy na skraju, czyli chcemy, podejmujemy decyzje, próby samobójcze, to już jest potrzebna pomoc fachowa i tu nie ma jakiejś rady pedagogicznej, jakiś programów, to po prostu jest potrzebna terapia dziecka czy młodego człowieka. W związku z tym bardzo bym poprosiła, jeżeli to jest możliwe, badania to poprzez porozumienia z uczelniami, gdzie profesorowie będą wskazywali osobom, które robią licencjat, które robią doktorat, które robią habilitację, niech badają to, co jest cenne dla nas tu i teraz. Nie ma potrzeby, żeby wydawać pieniądze na to, żeby nam na uczelni robili jakieś badania, nie wiem, czy tak jest, ja tylko po prostu mówię, że to będzie najtrafniejsze. Natomiast wszystkie pieniądze, które bym ja osobiście miała, wydałabym na to, żeby pomóc uczniom i również rodzicom, bo czasem to musi być cała rodzina, wsparcie dla nauczyciela. Ja tylko chciałam powiedzieć, że problemem jest to, o czym Pani Prezydent mówiła, że my tych psychologów nie mamy. W związku z tym jest bardzo ważne, by oszacować, czy to dziecko potrzebuje zwykłej rozmowy, wsparcia i może to być na poziomie pedagoga, może to być w naszej poradni, jeżeli ktoś nie chce w szkole, czy też ja tu się zaczęłam zastanawiać, bo wiem, że są propozycje, żeby dzieci dostawały bony, bo naprawdę nie stać ludzi na to, żeby prowadzić dziecko do psychologa, żeby klasa nie wiedziała, szkoła nie wiedziała, czy psychiatry w związku z tym może rzeczywiście powinniśmy zadbać póki co, tak jak np. jest in vitro. Dopóki nie będzie rząd dawał pieniędzy, możemy te wszystkie, które mamy, można by było na jakieś bony psychologa czy psychiatry, czy bon dla ucznia, który potrzebuje i wtedy oni z rodzicem idą i wykorzystują na te zajęcia terapeutyczne, bo tych gabinetów rzeczywiście jest dużo i nikt tutaj, do młodego człowieka się zwracam, że jeżeli osoba jest zatrudniona w szkole, to ona ma kiepskie wynagrodzenie i nie przychodzą, bo to są po prostu zgodnie z rozporządzeniem wynagrodzenie. Jak ktoś prowadzi własny gabinet, to on po prostu odpowiednio więcej zarabia, a doba ma tam 24 godziny i tego nie zmienimy. Poza tym, no też ci państwo się dzielą, pracują z dorosłymi, z dziećmi w różnym wieku, jeśli chodzi o psychologów, ale również psychiatrów. Pan doktor, dyrektor szpitala w Zdrojach, ostatnio parę razy nam mówił, że on ma kupkę podań na psychologów i że to jest nieprawda, że nie ma psychologów, a w szkołach nie ma tych psychologów. Więc proszę państwa, to jest na pewno kwestia decyzji, z kim ten psycholog chce pracować. Poza tym zdobycie wykształcenia psychologa, tak naprawdę psychoterapeuty, to oprócz tych 5 lat studiów, to jeszcze trzeba najczęściej w Krakowie zrobić terapię i dosyć długo to trwa. Ja rozumiem, że ci najlepiej wykształceni, z nas powinni te najcięższe przypadki mieć, a tam, gdzie profilaktyka mogłaby być, to my musimy, my wszyscy wychowawcy, wszyscy powinniśmy być wyczuleni i powinniśmy tutaj wspierać, więc ja nie chcę ogólników, ja chcę po prostu konkretnych godzin dla konkretnych dzieci.

 

Lidia Rogaś – Zastępca Prezydenta Miasta – Chcemy wprowadzić do programów zdrowotnych dla nauczycieli zwrot kosztów za pomoc psychologiczną. Ale chciałam podać jeden konkretny przykład na dowód tego, że nie zawsze to zaufanie na własnym podwórku jest. W czasie pandemii, kiedy zaczęliśmy te działania, uruchomiliśmy również przy jednej z poradni taki trochę „telefon zaufania” dla nauczycieli, który miał być na zasadzie rozmowy telefonicznej z psychologiem, który po tej krótkiej rozmowie albo umówi na spotkanie, albo skieruje do lekarza. Proszę państwa, nie zadzwonił, ani jeden nauczyciel. Więc gdzieś te obawy są. Dlatego nie wybrzmiało nam to w prezentacji. Chcemy zbudować taki ciąg, żeby nie było, że mówimy o tych skrajnych przypadkach. W mojej ocenie ta niska samoocena uczniów, to ich zagubienie, mnoży problemy. Więc musimy zacząć przeciwdziałać. Jeżeli przeszkolimy nauczycieli, wzmocnimy ich kompetencje wychowawcze, pokażemy, jak rozmawiać z młodymi ludźmi i rodzicami, to na bardzo wstępnym etapie mamy szansę złagodzić problem. Jeżeli nauczyciel przeszkolony, wychowawca, pedagog szkolny czy rodzic zauważy, że dzieje się coś naprawdę złego, że jest potrzebna pomoc psychologa bądź lekarza, to wtedy będzie kierował albo do tego szkolnego psychologa, albo (jeżeli uczeń nie będzie miał takiego życzenia) do psychologa na zewnątrz. Zapisałam sobie taką uwagę tutaj i pana studenta, i pani radnej. O tych bonach też gdzieś tam o tym myśleliśmy, ale kiedy po pandemii szukaliśmy możliwości wsparcia, to wtedy pani dyrektor z Wydziału Spraw Społecznych wskazała nam masę instytucji pozaszkolnych, które taką pomoc świadczą. Bez kosztów, nie za pieniądze, ale właśnie w ramach konkursu w ramach NGO-sów. Zamierzamy to poszerzać, zamierzamy poszerzać konkursy, żeby ta pomoc była szersza czy bardziej dostępna. Natomiast to wszystko też gdzieś częściowo wybrzmiało w tej prezentacji. Ja chciałam tylko zwrócić uwagę na ten ciąg: zanim dojdzie do eskalacji tych problemów, to przeszkolimy wychowawców i wzmocnimy ich kompetencje. Wychowawca jako ten pierwszy kontakt, rodzic, jako ten pierwszy kontakt, bo my ciągle o nim zapominamy, potem psycholog szkolny, a potem ten na zewnątrz.

 

Mirosław Żylik - jestem pedagogiem z czterdziestoletnim stażem pracy. Wszystkie etapy, że tak powiem, w szkole przychodziłem i obserwuję cały czas młodych ludzi przez te 40 lat. I tu nie zgadzam się z pewnymi stwierdzeniami, które padały. Szczególnie o braku opieki psychologiczno-pedagogicznej w szkołach. W tej chwili zadziało się to, co pani prezydent mówiła. Są rozwiązania wprowadzone przez ministerstwo oświaty. Psychologowie w szkołach się pojawili i oni są. Co do jakości, to nie mogę się wypowiadać. Ale mam takie spostrzeżenia: spotykam pedagogów, psychologów na etatach i rozmawiam, dlaczego nie pracują w szkołach? Prosta odpowiedź: za te pieniądze nie pracują. I koniec. Nawet namawiałem, bo miałem sytuację, że jakaś szkoła potrzebowała. Namawiałem panią, żeby pomogła dyrektorowi szkoły, żeby zatrudniła się chociaż na parę godzin, żeby można było obsadzić. Nie było rozmowy, naprawdę nie było rozmowy. Jeżeli nie zmienimy sytuacji finansowej pedagogów, nauczycieli, to nie rozwiążemy tego problemu. Naprawdę najpierw trzeba wzmocnić ludzi, którzy mają wpływ na tych młodych ludzi. Wychowawców, bo wychowawca jest to taki pierwszy człowiek, który styka się z młodym człowiekiem. Wszystkie sprawy, które pojawiają się w oddziale klasowym, w pierwszej kolejności zajmuje się tym wychowawca. W dalszej kolejności jest psycholog, pedagog, jest dyrektor. I tutaj też o wzmocnieniu i wsparciu dyrektorów. No i nauczeniu ich pewnych zachowań, bo ja przez te lata poznałem wielu dyrektorów, wspaniałych, którzy na pewno byli dobrymi wzorcami i takim elementem, który w jakiś sposób wpływał pozytywnie na tych młodych ludzi. Reasumując, nie jest tak źle, co nie oznacza, że nie powinno być lepiej. Dlatego ten program to jest jakiś początek i chciałbym, żeby on był kontynuowany i w szkołach podstawowych, i w szkołach ponadpodstawowych.

 

 

Oliwia Kiełbus - wypowiem się nie tylko jako członek Młodzieżowej Rady Miasta, ale jako nastolatka. Niestety te czasy są bardzo trudne dla nas. Słowa, które Pani Prezydent  wypowiedziała, że młodzież kilka lat temu bała się pójść do pedagoga, bo wiązał się z tym stres, wstyd. I tutaj też pani wspomniała, że w dzisiejszych czasach młodzież chętnie idzie. To ja się z tym akurat nie zgadzam, ponieważ dużo osób, z którymi rozmawiałam, boi się nadal iść do szkoły, bo mogą być wytykane przez kolegów, uważane za słabszą osobę. Być pośmiewiskiem. Dużo osób zamyka się w sobie i po prostu nie dzieli się z nikim, mimo że np. jest źle, bardzo źle. Ja korzystam prywatnie z pomocy psychologa. I zauważyłam różnicę między psychologiem w szkole, a prywatni. To jest zupełnie inne podejście. I tutaj też zdalne nauczanie wpłynęło na nasze zdrowie psychiczne. Owszem, pomogło trochę z nauką, ale te kwestie zdrowia naprawdę pogorszyło.

 

Bogna Czałczyńska - Kongres Kobiet - Bardzo dobrze, że takie programy powstają, bo wszyscy wiemy, że one są potrzebne. Moje osobiste doświadczenie, i to w szkołach prywatnych, jest takie, że faktycznie dzieci tam nie chodziły do psychologa, pedagoga, chociaż potem spotykały się w gabinetach prywatnych razem z rodzicami w kolejce. Kolejki do psychologa w szkole nie było z przyczyn, o których tutaj pani Oliwia mówiła. Natomiast myślałam tak, by pomyśleć o wprowadzeniu w ten program nie tego siedzącego psychologa. Który czeka, aż ktoś do niego przyjdzie. Ale wprowadzić na pewien poziom szkół podstawowych, lekcje asertywności, lekcje radzenia sobie ze stresem, konkretne programy, które nauczą podstawowych umiejętności: jak sobie radzić ze stresem, jak sobie radzić z konfliktem, odmową. Te wszystkie badania związane z trudnościami życiowymi, inteligencją emocjonalną. Tutaj był przywoływany Gdańsk. No Gdańsk ma to szczęście, że tam faktycznie ma wsparcie organizacji pozarządowych. Badaczek kwestii związanych z samobójstwami, ze zdrowiem psychicznym: Danuta Sowińska i szereg innych. Więc my możemy od nich czerpać. Te dobre praktyki. Podobnie jak z Sopotu, gdzie w tej chwili te programy są wprowadzane,. Ale to nie znaczy, że nie mają czego czerpać teraz od nas, tylko jak rozumiem w toku tej dyskusji, być może te nasze różne pomysły wpłyną na to, że sobie pouzupełniamy. Ja jestem przekonana do tego mojego pomysłu, ale chciałbym również państwa przekonać. Że właśnie profilaktyka tak naprawdę i od takiego basic-owego poziomu na pewno by pomogła. Dziękuję bardzo.

 

Beata Bugajska – Szanowni Państwo, dzisiaj jakby otwieramy dopiero konsultacje nad pewną koncepcją. I rzeczywiście dziękuję za te wszystkie głosy. Ale tak naprawdę one tylko potwierdzają ten nasz zamysł, albo uzupełniają, którego nie udało się może przedstawić na prezentacji. Bo pani radna powiedziała, że psycholog jest jak lekarz. I może się okazać, na razie w tych pilotażowych szkołach, że rzeczywiście jakaś liczba uczniów wymaga lekarza. Czyli my chcemy wejść do każdej szkoły z partnerami, też z Uniwersytetu, żeby wspólnie z gronem nauczycieli, wychowawców i młodzieżą tej danej szkoły, bo w każdej szkole może być inny problem. Jeżeli my usłyszymy, że tyle dzieci kwalifikowałoby się na terapię, to będziemy proponować rozwiązania. Dobrze więc: leczmy ich. Ale tak naprawdę to, co wybrzmiała, to też namysł nad kondycją naszego społeczeństwa. Tak, i to nie są górnolotne słowa. Kiedyś nie było psychologa. Dlatego, że wiele funkcji spełniała rodzina. My wiemy o tych zachowaniach suicydalnych. Nie nagłaśniajmy tego, bo to nie jest dobre, ja delikatnie, ale to też uwzględnię, nazwałam to autoagresją i na prezentacji dopowiedziałam „w szerokim zrozumieniu tego słowa”. Miałam na myśli samookaleczanie, które wzrasta i zachowania suicydalne. My oczywiście o tym wiemy, ale każdy głos jest ważny. Jak się okaże, że w rekomendacji z tego programu pilotażowego okaże się, że są potrzebne np. kluby wsparcia dla nauczycieli czy jakieś grupy doradcze, czy jakaś lekcja, to będzie wynik tego programu, bo ten program de facto ma doprowadzić do tego, żebyśmy testowali pewien model, czyli żeby testować model, jakie są potrzeby tej danej szkoły. Co nie działa, ale tak naprawdę? Jeżeli chcemy zrobić, to długofalowo to my musimy zainwestować też w rodziców. Tu: Rada Młodzieżowa, i ten wniosek, że niski autorytet ojca w rodzinie. Jeżeli weźmiemy i sobie, zestawimy to z danymi, że w województwie zachodniopomorskim, w skali całej Polski jest najwyższy poziom rozwodów to nie wystarczy wysłać dziecko do psychologa, bo dziecko jest tym najsłabszym ogniwem, który mówi : „Halo, nie radzę sobie”. Coś w moim życiu się  dzieje. W szkole, w domu, od lat. A nie ma gotowości rodziców. Więc dlatego ja mówiłam, że działamy, gasimy pożar, będą potrzebni psycholodzy, szukamy rozwiązań, żeby pójść jak do lekarza, bo potrzebna jest terapia. Są zaniedbania wieloletnie, systemowe w opiece psychiatrycznej, w kształceniu lekarzy psychiatrów. To nie jest kompetencja gminy, więc my chcemy wypracować takie rozwiązania, które dadzą wczesną interwencję psychologiczną, pierwszą pomoc psychologiczną. Że rodzic szybciej widzi, że coś się dzieje. Dlatego nam potrzebne jest to sieciowanie. Na ten rok mamy taki cel, by wejść w te szkoły pilotażowe, usłyszeć, jakie są potrzeby (jeżeli nam powiedzą). Teraz trzeba uczyć wrażliwości i budować grupy wsparcia, i grupy i mediacje rówieśnicze. Tu też psycholodzy będą nam w tym pomagać.

 

Bogna Czałczyńska - patrząc na to nazwisko Danusi Sowińskiej, ale też Lidki Makowskiej i to, o czym była tutaj mowa. To, co te dziewczyny robiły w szkołach warszawskich, czyli przygotowanie szkoły i nauczycieli, ale to był stu dwudziestogodzinny kurs antydyskryminacyjny. Szkoły warszawskie, nauczyciele, bardzo chwalili ten projekt jako takie wsparcie, potem przekładające się na dzieciaki.

 

Dariusz Smoliński – radny Rady Miasta - jestem zachwycony tym programem. Jako socjolog, jako couch, i również jako mediator zawodowy. Dla mnie to wszystko, co tutaj zostało powiedziane, to jest właśnie ten dobry moment. Dlaczego pozwolę sobie tutaj odnieść się do wypowiedzi byłego radnego, który się wypowiadał tutaj. On wskazał konkretne rozwiązanie, które w jego przekonaniu się sprawdzi i pewnie w wielu przypadkach ono się sprawdza. Natomiast bez tego, co mówiły Pani Prezydent, Pani Dyrektor, bez tych badań nie jesteśmy w stanie wskazać faktycznie co gdzie się sprawdzi. W związku z powyższym ja miałem sporo pytań szczegółowych, ale z uwagi na to, że charakter tej dyskusji zrobił się bardziej ogólny, to nie będę wchodził w szczegóły, żeby państwo nie zabierać czasu. Natomiast powiem zupełnie szczerze: zwróćmy uwagę na to, o czym powiedziała pani ze stowarzyszenia kobiet. Jeżeli skupimy się na tym, co pokazywał jeden ze slajdów, czyli integracja, praca w grupie, pewna profilaktyka społeczna, to tutaj nie musimy np. zatrudniać psychologów, których jest niewielu.  My, jako mediatorzy, prowadziliśmy już nawet kilka lat temu szkolenia dla nauczycieli, którzy potem mając pewne techniki prowadzili w ten sposób warsztaty z dzieciakami. To naprawdę fenomenalnie działało. Potem się okazywało nagle, że osiemnastolatek sam prowadził pewne warsztaty, np. z młodzieżą. W związku z powyższym wydaje mi się, że po pierwsze bardzo fajne spotkanie, bardzo dobra koncepcja, która wymaga dobrego dopracowania. Okazuje się, że wszyscy spotykamy się w tym jednym miejscu. Także serdecznie dziękuję, że coś takiego powstaje. Jeszcze pozwolę sobie jako radny Prawa i Sprawiedliwości ucieszyć się, że w dużym stopniu dzięki programom rządowym zostało to wprowadzone.

 

Jolanta Balicka - Przychodząc na dzisiejszą komisję, miałam obawy, że nasza komisja będzie kontynuacją spotkania sprzed tygodnia i na początku rzeczywiście tak było. Bardzo się cieszę, że idziemy w dobrym kierunku. Że na spotkaniu jest pani Bogna, która w sposób merytoryczny, niepolityczny przedstawiała propozycje współpracy. Także się cieszę, że kolega Dariusz, z którym się bardzo miękko wspieramy, też przedstawił zasadność tego projektu. Chciałabym też bardzo pogratulować Oliwi za odwagę. Ja bym takiej odwagi nie miała w twoim wieku. Bardzo, się cieszę, że w tym momencie jesteśmy w takim miejscu, że będziemy ten program wspierać. Program nasz był omawiany już 1,5, roku temu. Pierwsze wyniki badań były 2 lata temu. Nieprawdą jest, że pomysł jest Koalicji Obywatelskiej.

 

Urszula Pańka - ja nie przyszłam wykładów tutaj dla państwa robić, przedstawiać programów. Jako radna stawiam pytania, stawiam wnioski i w takiej formule przychodzę. Moim zadaniem jako radnej jest stawianie pytań i żądanie, czy proszenie o przedstawienie rozwiązań. Bo tym się różni władza uchwałodawcza od wykonawczy. Ja jestem osobą bardzo oszczędną, jeśli chodzi o dobre delegowanie pieniędzy więc moje uwagi, żeby nie wydawać pieniędzy na uczelnię, tylko wspólnie podpisywać porozumienia. Można, pewne kwestie tutaj bezgotówkowo załatwić i to jest jedyna moja uwaga. Te pieniądze wtedy bym na badania przeznaczyła.

 

Maksymilian Gaszewski - Przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta - chciałbym przede wszystkim podziękować za zaproszenie, bo to jest krok w dobrą stronę. To pokazuje, że wychodzicie państwo do nas, byśmy też mieli głos. Ja mam tylko nadzieję że to nie jest jednorazowe, bo nieraz się spotykałem z tym, że było prezentowane, że było konsultowane i dialog był z młodzieżą, a tak naprawdę tego dialogu nie było. Tylko było powiedziane: my zrobimy to i to, a wy po prostu przyjmujecie taką informację. Mam nadzieję, że tutaj takiego czegoś nie będzie. Ja, jako przewodniczący, jestem otwarty na dialog i na spotkania, bo bardzo podoba mi się ten program.  Bardzo podoba mi się to, że w końcu powstał. Poruszone zostały i problemy nauczycieli, bo o nich nie można zapominać, i problemy uczniów. Ten program, jak rozumiem, jest to dopiero prezentacja i zarys, więc po prostu chciałbym tutaj powiedzieć, że jesteśmy gotowi i chętni na współpracę jako Młodzieżowa Rada Miasta, i żeby o nas nie zapominano. Zapominano jako młodzieży, bo my jesteśmy reprezentacją szkół i młodzieży Szczecina. Statystyki to jedno, ale za każdą statystyką, za każdym pokazanym punktem w tej analizie, kryje się historia. Dlatego też powinniśmy wysłuchać młodzież. Powinniśmy pójść i udać się do osób, do których to kierujemy i spytać się, czy im to po prostu pasuje i czy im to pomoże. Dlatego apeluję do Pani Dyrektor, Pani Prezydent o współpracę, nie tylko na piśmie.

 

Mateusz Zajdecki - to, co mi się podoba osobiście w tym w tym programie, to jak pani profesor podkreśliła, że tutaj mówimy o pewnych mediacjach, o tym, żeby budować relacje między uczniem, a nauczyciele. Żeby już w zalążku tego problemu szukać rozwiązania i szkolić nauczycieli. Problemem nie jest to, ile mamy psychologów szkolnych. Nasze badanie także to  potwierdziło. Mogę Państwu przeczytać komentarze. „Poświęciłam prawie rok na spotkania z psychologiem szkolnym, a psycholog mimo tylu sygnałów, że się źle u mnie dzieje, otwartych komunikatów, nadal nie potrafiła wyjść poza swoje ramy”. „Pytają tylko o nieistotne rzeczy”. „Kolejne okropne doświadczenie”. „W sumie nie mam zaufania do szkolnych psychologów”. „To doświadczenie sprawiło, że nigdy więcej nie skorzystam z pomocy psychologa szkolnego”. „Psychologowie szkolni nie są osobami godnymi zaufania”. Od razu mówię: to nie jest krytyka instytucji psychologa szkolnego. Niemniej należy też zwrócić uwagę, że problemem nie jest to, ile mamy psychologów szkolnych. Problemem jest to, na co Państwo zwracają uwagę: rozwiązywania problemów w zalążku. I to osobiście popieram i mi się to bardzo podoba.

 

Krzysztof Romianowski - wynotowałem sobie taki punkt: Klub Świadomego Rodzica. To jest, Szanowni Państwo, w mojej ocenie, bardzo istotny element. Wiele problemów tak naprawdę zaczyna się w naszym najbliższym gronie, gronie rodziny, rodziców. Potem do tego dochodzi szkoła i brak prawidłowej relacji między rodzicem a dzieckiem jest bardzo często przyczynkiem do dalszych, pogłębionych już niestety zachowań czy to depresyjnych, czy nie daj Bóg, jakiś jeszcze gorszych. Dlatego chciałbym szczególny nacisk położyć na ten Klub.  Żeby te relacje między rodzicem a dzieckiem były wypracowywane razem, oczywiście ze specjalistami, bo to jest klucz do tego, żebyśmy mogli dalej rozwiązywać ten problem.  Dlatego bardzo dziękuję Pani Dyrektor i Pani Prezydent za to, że ten program zaczynamy wdrażać w naszym mieście.

 

Paweł Bartnik - Po pierwsze chciałem bardzo podziękować Oliwi. Że jest z nami. Bo pokazujesz o czym rozmawiamy tak naprawdę. O kim rozmawiamy. O tobie i o twoi koleżankach i kolegach.  Z takimi wrażliwościami, jak ty dzisiaj nam pokazałaś. Druga rzecz: psychologów kształci się na studiach, na których po drugim roku oni wybierają albo kierunek pedagogiczny, albo kierunek kliniczny. Większość z nich wybiera kliniczny. Po trzecie: każdy z nas, który jest z zawodu nauczycielem, przechodził przez system kształcenia nauczycieli,  który niestety po macoszemu traktują cały system wykształcenia wychowawcy. To, co dotyka dzisiaj naszych uczniów i w szkole podstawowej, i szkole średniej, to po pierwsze COVID i brak uspołecznienia. Być młodym człowiekiem, zamkniętym jak więzieniu i z niemożliwością kontaktu z rówieśnikami, to było bardzo złe doświadczenie, które całe to pokolenie niestety będzie nosiło. Po drugie oczywiście wojna, o której pani prezydent też wspomina i to, że ci młodzi ludzie z Ukrainy tutaj przyjechali do szkół. To jest też nowe doświadczenie, które dotyka wszystkich. Wymaga innego przygotowania polskich uczniów do przyjęcia ukraińskich koleżanek i kolegów itd. Następnym problemem to są oczywiście cyber problemy i internet.   Wreszcie: strasznie ważny w życiu jest autorytet. To jest podstawa procesu wychowawczego. ale autorytet kształtuje telewizja, autorytet kształtują, niestety, politycy, kształtuje też internet.  

My możemy stworzyć system, czy starać się stworzyć system, który będzie funkcjonował i odpowiadał na potrzeby. I on musi być niezamknięty. On musi zmieniać się wraz ze zmianą rzeczywistości. Na koniec: pan Łukasz Tyszler, radny, dyrektor szpitala w Zdrojach. Jedynego szpitala, który ma oddział psychiatry dziecięcej, napisał otwarty list do nowej Pani Minister Zdrowia, dotyczący psychiatrii dzieci i młodzieży. Bo to jest problem kompletnie nierozwiązany.

 

Dagmara Adamiak – Fundacja „Równie” - to, co tutaj widzę w tym wyjściu, w tej chęci zmiany, to bardzo dużą potrzebę rozpoczęcia współpracy z organizacjami pozarządowymi. Niestety sytuacja jest taka, że nie trzeba by było wydawać 1 000 000 zł, jeżeli ta współpraca byłaby. Skupiliśmy się bardzo mocno w tych rozwiązaniach, na problemach natury psychologicznej, Ale tak naprawdę to jest tylko część problemu. Współpraca z organizacjami, mogłaby pokazać bardzo wyraźnie, że to jest o wiele bardziej skomplikowany i szerszy problem, i trzeba do tego podejść, uwzględniając wszystkie aspekty. My mówimy, że jesteśmy i chcemy współpracować, Skupienie się tylko na wsparciu psychologicznym to jest za mało. Dochodzi do nas bardzo dużo zgłoszeń o naruszeniu praw uczniowskich. Oczywiście możemy rozmawiać godzinami o tym, że młodzi potrzebują wsparcia psychologicznego, ale musimy skupić się na zapobieganiu, na przeciwdziałaniu, na przyczynach. Niestety szczecińskie szkoły funkcjonują na zasadach, które również wywołują ten stan psychiczny młodych osób. Jako organizacje pozarządowe dostajemy masę zgłoszeń od osób uczących się w przeróżnych szkołach ponadpodstawowych w Szczecinie i w całej Polsce. Niestety właśnie doszło do tego łamania prawa w II LO. My musimy do tego wrócić. Nie możemy od tego uciekać, bo to jest efekt tego, że nie dzieje się okej, w szczecińskich szkołach. Zaraz odczytam list otwarty, który wystosowaliśmy do osób uczących się w II LO, ale tak naprawdę do osób uczących się we wszystkich szczecińskich szkołach i w szkołach w całej Polsce.

„Drogie osoby uczące się w drugim liceum w Szczecinie? Zwracamy się do was przede wszystkim z wielkim wyrazem uznania dla waszej odwagi, siły, waleczności i postawy obywatelskiej. W związku z podjęciem działań i nagłośnieniem zamontowania kamer w toaletach szkolnych, z naruszeniem przepisów prawa i pogwałceniem waszej godności ludzkiej. Jako organizacje i osoby działające na rzecz demokracji i praw uczniowskich chcemy, żebyście mieli pewność, że jesteśmy z wami i że zawsze możecie na nas liczyć. Zdajemy sobie sprawę z mechanizmów, jakie obecnie możecie doświadczać w szkole, ponieważ w naszej działalności obserwujemy te same mechanizmy w całej Polsce. Czyli: próby wzbudzenia poczucia winy w osobach, które zidentyfikowały, zgłosiły naruszenie prawa, rozprzestrzenianie w szkole narracji o tym, że takie działania godzą w imię szkoły, psują wizerunek szkoły lub zniszczą szkołę. Pozory dialogu, np. organizowanie rozmowy, w której głos ma władza, a rozmowa tak naprawdę polega na pouczaniu, co zrobiliście źle. W niektórych szkołach dyrekcja porusza się nawet do zastraszania odpowiedzialnością prawną. Wizerunek szkoły może ulec uszczerbkowi jedynie przez to, że szkoła narusza prawo, a nie że ktoś ujawnia naruszenie prawa. Osoby, które takie działania podejmują, czyli ujawniają, alarmują, zgłaszają nieprawidłowości mające miejsce w swoich instytucjach, nazywa się sygnalistami. I wiele krajów już wdrożyło procedury ochrony tych osób, bo dzięki nim w naszym kraju, w naszych instytucjach jest demokracja i poszanowanie prawa i każdego człowieka. W Polsce wciąż czekamy na wdrożenie dyrektywy Unii Europejskiej o ochronie sygnalistów. Odpowiedzialność i konsekwencje nie mogą spoczywać na osobach, które reagują na łamanie prawa, a przenoszenie winy jest manipulacją, czyli przemocą. Bardzo zależy nam na tym, żebyście wiedziały i wiedzieli, że wasze działania były i są bardzo ważne i potrzebne. Art. 82 Konstytucji mówi o tym, że każdy Obywatel ma obowiązek troszczyć się o dobro wspólne i wy właśnie to zrobiliście. Bo troska o dobro wspólne to również troszczenie się o to, żeby w szkole było przestrzegane prawo. Żebyście wy byli traktowani z szacunkiem jak równorzędni partnerzy do rozmowy. Jesteśmy zaniepokojeni, że osoby dorosłe, piastujące ważne stanowiska, odpowiedzialne za to, aby instytucje publiczne działały na podstawie i w granicach prawa, w tej sytuacji nie działają w celu wprowadzenia stanu zgodnego z prawem, ale np. próbują manipulować pojęciami. Niepokoi nas również, że osoby te zaczynają wprowadzać tzw. działania odwetowe, czyli stygmatyzowanie, a nawet próby ukarania osób, które podjęły słuszne działania. Starsze od nas demokrację znają bardzo dobrze to zjawisko i jego następstwa, czyli efekt mrożący. Polega to na tym, że społeczność nauczona tym, jak władza potraktowała innych w tej sytuacji, będzie bała się na przyszłość, domagać się poszanowania swoich praw. Tak umiera, gnije demokracja. Możemy temu zapobiec. Kluczem jest solidarność i wzajemne wsparcie, szukanie pomocy. I my jesteśmy osobami i organizacjami, które wspierają praworządność w szkołach. I zawsze możecie na nas liczyć. Jesteśmy dla was. Rozumiemy, że jest problem w szkołach, że jest problem np. z paleniem, niszczeniem mienia. Jednak osoby zarządzające szkołą mają wiele narzędzi prawnych, by z tym walczyć, by ten problem rozwiązywać w granicach prawa i poszanowania godności ludzkiej. Wiemy też, że problem tego palenia istnieje od lat i nie zostały podjęte żadne działania profilaktyczne ani wychowawcze. Nie może być zgody na to, aby w demokratycznym państwie prawa, uzgadniać pod wpływem autorytetu władzy kompromis, w którym szkoła dalej będzie naruszała prawo. Wystąpiliśmy o szereg dokumentów i będziemy kontynuować nasze strażnicze działania i zamierzamy się zwrócić również do Rzecznika Praw Obywatelskich i naszej nowej Rzeczniczki Praw Dziecka. Drogie osoby, uczące. Dzięki waszej odwadze i determinacji wiele innych młodych również zdecydowało się zacząć działać i dochodzi do nas naprawdę mnóstwo informacji, że prawo jest łamane w wielu innych szkołach. I będziemy podejmować się interwencji. Więc to, co zrobiliście, powinno się wam podziękować i pogratulować. I my dziękujemy i gratulujemy wam za tą niesamowitą postawę obywatelską, co jest tak naprawdę sukcesem, ogromnym sukcesem”. Pod tym listem podpisały się Fundacja Równie, a także Alina Czyżewska, Bogna Czałczyńska Stowarzyszenie Kongres Kobiet, Kacper Nowicki Prezes Fundacji Varia Posnania, Jan Pieniążek Varia Posnania, Anna Dęboń Prezeska Stowarzyszenia dO!PAmina Lab, Mikołaj Stefaniszyn Dyrektor Stowarzyszenia Kogutorium, Marzena Zychowicz Regionalny Kongres Kobiet w Szczecinie oraz Wojciech Szumiło Fundacja GrowSpace.

 

Agata Grenda - po pierwsze, dzisiejszym tematem komisji nie jest Liceum nr 2 i to chciałabym, żeby wybrzmiało. Druga rzecz: nie wiem, czy do wszystkich państwa doszło, że te kamery nie zostały uruchomione.

 

Bazyli Baran -  Słucham spokojnie, ale tutaj dłużej słuchać nie mogę. Słowa wielkiego uznania uczniom uczniom za to, co zrobili. Którym? Tym, co zgłosili, że kamery włączano czy tym, co demolują konsekwentnie toalety szkolne tak, że część uczniów boi się z nich korzystać? Z ogromnym zainteresowaniem wysłuchałem prezentacji tego projektu, szczegółowo się z nim zapoznam. Uważam, że jest świetny. Słuchając tego wszystkiego i mając pamięci, tego, co było, co się działo na komisji edukacji tydzień temu, to tak, jakbyśmy żyli w 2 światach i w 2 różnych rzeczywistościach. Te programy są piękne, ale jak rozmawiam z dyrektorami , którzy mówią jako motywację, mają nauczyciele, jaka jest sytuacja w szkołach, to wydaje się, że te programy są jakby nie na te czasy. Jak słyszę wypowiedź radnego Prawa i Sprawiedliwości, że niektóre programy ten rząd już od 2 lat forsował. Panie Radny! Ten rząd zdezorganizował, zdemolował polski system szkół. Począwszy od pani Zalewskiej, która zniszczyła, bo się prezesowi nie podobały, gimnazja. Polskie gimnazja należały do jednych z najlepszych szkół w świecie. To, że my mamy teraz problemy w szkołach średnich, to jest brak gimnazjów. Bo gimnazja odgrywały tą rolę przejścia z kształcenia podstawowego do szkoły średniej. Ten poziom zniszczyliście. Był doskonały program, żeby przejść łagodnie. .Był etap, kiedy specjalnie przygotowani nauczyciele, na trudny okres dorastania, do pracy z tą młodzieżą. Wyjście to rozwalili. Tutaj pan mówi o NGO-sach. Przecież minister Czarnek zabronił organizacjom pozarządowym wstępu do szkoły. A gwiazdą szkolnictwa polskiego jest pani kurator Nowak.

 I to, co my teraz próbujemy robić, to próbujemy budować wspólnoty w szkole, bo one zostały zniszczone. Bezpieczeństwo w szkołach, to jest problem niezwykle poważny. Jestem po rozmowach z dyrektorami. Całe życie pracowałem z oświatą. Pracowałem 13 lat nie tylko w szkole jako psycholog, ale w placówce resocjalizacyjnej. I ja znałem problemy każdego dzieciaka, każdego wychowanka. A jak słyszę, że nawet wobec psychologów nie ma zaufania, to świadczy o tym, coście zrobili ze szkołami, z całym systemem szkolnym. To jest akt oskarżenia dla was.

 

Dariusz Smoliński - ja z dużym zaciekawieniem słuchałem wypowiedzi Pana Radnego. Zastanawiam się, czego jeszcze PiS nie jest winny, ale to z pewnością doprecyzujemy. Ja powiem tak: uszanowałem wystąpienie i wypowiedzi wszystkich środowisk, nawet tych czasami troszeczkę być może ostrzej mówiących. Ale też bardziej z serca. Myślę, że nie tylko nie tylko my, ale też wszyscy zasługują na to, żeby tą dyskusję dokończyć w sposób merytoryczny. Oczywiście możemy się różnić w ocenach. Przyjmijmy roboczo, że nie wszystkie złe rzeczy, jakie się dzieją w polskiej oświacie, w Szczecinie i w zachodniopomorskim, to wina Prawa i Sprawiedliwości. To na początek wystarczy, a potem pójdziemy dalej.

 

 

Mateusz Zajdecki - mam pytanie do pani Prezydent Rogaś. Pani Prezydent wspomniała, że warto zahaczyć w tym programie o aspekt kulturowy, o współpracę także w tej sferze. Chciałbym zapytać, w jaki sposób miałaby ona wyglądać?

 

Lidia Rogaś - Chodziło mi o to, żeby wypełnić lukę, która powstała w ofercie kulturalnej. Mamy świetną ofertę dla dzieci, mamy świetną ofertę dla dorosłych. Natomiast brakuje mi oferty dla młodzieży. Rozmawialiśmy o tym na po spotkaniu u Pana Prezydenta. Stąd mój pomysł.

 

Mateusz Zajdecki - jeżeli też mógłbym wspomnieć o pewnym działaniu Młodzieżowej Rady, które właśnie o tę kulturę i problemy młodzieży zarazem zahacza. Przeprowadziliśmy konkurs street art.: młodzi ludzie mieli napisać scenariusz teatralny o tematyce „Młody człowiek we współczesnym świecie”. Tematy tych prac dotyczyły bezpośrednio problemów i potrzeb młodzieży. Reportaż na ten temat jest dostępny i zachęcam państwa do wysłuchania.

 

M.aciejUssarz - ja chciałbym dopytać w ramach tego programu rządowego „Psycholog w każdej szkole”, który funkcjonuje od 2 lat i bodajże chyba ma jeszcze rok czasu na realizację, chciałbym się dowiedzieć, w ilu szkołach na terenie miasta Szczecina, ilu jest psychologów, w których szkołach, a ilu jeszcze brakuje? Mam takie wrażenie, że dobrze by było, żeby w ramach tego programu wsparcia, można było dofinansowywać porady psychologów i psychiatrów prywatnych dla uczniów. Żeby ci młodzi ludzie mogli bezpośrednio korzystać z tych, także prywatnych usług. Bo często są one o wiele lepsze niż psycholog w szkole, który pod swoją opieką ma bardzo dużo dzieci.

 

Lidia Rogaś - nie spotkaliśmy się tutaj po to, żeby wygłaszać płomienne przemówienia. Przemawiamy, a siebie nie słuchamy. Mówiłam to na poprzedniej komisji: mówimy tu o kompetencjach miękkich, mówimy o dialogu, mówimy o sieciach wsparcia, po czym kończymy na wygłaszaniu przemówień, podważających wszystko to, co zostało już powiedziane. Postulaty pani przemawiającej z mównicy (D. Adamiak) były pokazywane w prezentacji i omówione przez Panią Dyrektor. To tak, jakbyśmy były na różnych komisjach, słuchały różnych wypowiedzi. Jest mi z tego powodu naprawdę przykro. Współpraca z organizacjami pozarządowymi jest i była. Było pokazane w prezentacji i było mówione przez Panią Dyrektor. Nie rozumiem, skąd się wzięły słowa, że wydajemy miliony, a można taniej. Nie padło tutaj ani razu słowo, ile kosztowały badania. Uniwersytet zrobił to we współpracy z nami, wykorzystując swoje zasoby. Więc nie mówmy „Wyrzucacie w błoto miliony”, skoro nie wiemy, jak jest naprawdę. Nie możemy zarzucać komuś łamania prawa, jeżeli tego nie jesteśmy w stanie udowodnić. Na poprzedniej komisji, w dyskusji z panią Adamiak, na wyraźny postulat pani prawnik, zwróciłam uwagę, że wymienione przez nią punkty, które nie były ponoć spełnione, są spełnione. Już pomijam fakt, że te nieszczęsne kamery nie zostały uruchomione.

Padły tutaj górnolotne słowa o prawach ucznia. I znowu chyba się nie słuchaliśmy: pani Dyrektor Bugajska zaczęła od słów, że właśnie skończył się „Tydzień praw ucznia” i wnioski z tych rozmów z młodymi ludźmi, nawet z małymi dzieciakami, zostały wysłuchane i będą wykorzystane. I jeszcze jedna rzecz: podpisaliśmy chyba rok temu porozumienie z Wydziałem Nauk o Zdrowiu z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego o kształceniu psychologów i logopedów. Na moją prośbę pani profesor Karakiewicz uruchomiła również taki dodatkowy element dający kwalifikacje pedagogiczne. Jeśli chodzi o uwagi pana radnego na temat mediatorów, to przyszło mi do głowy, czy nie warto by było zasięgnąć ich opinii. Bo też zdarzały nam się takie sytuacje, kiedy taki mediator nam bardzo pomagał. Mowa była też o tym, że mamy wykorzystać uczelnie, żeby przeprowadziły badania. Proszę państwa, te badania były prowadzone. One były prowadzone z inicjatywy dyrektorów szkół. I to akurat szkół podstawowych. Ciągle chwalimy to, co gdzie indziej, zupełnie nie widząc tego, co u nas. Inna sprawa, że oświata, że pomoc społeczna to te sfery, które się nie potrafią chwalić tym, co robią.  I z dzisiejszej dyskusji wywnioskowałam, że o bardzo wielu rzeczach, które się dzieją od lat w tym mieście nie wiemy. To był też wniosek z naszych pierwszych rozmów z panią dyrektor Bugajską. Za rok może być już inaczej, za rok te potrzeby mogą być zupełnie inne. Dlatego przedstawiliśmy koncepcję, niezamknięty program. Chcemy wysłuchać waszego zdania, notujemy bardzo skrzętnie wszystkie słowa, które tutaj padły i będziemy się nad nimi zastanawiać. I jeszcze Pan Radny Ussarz mówił o prywatnych poradach psychologów. Jeszcze raz powtórzę: ten wychowawca o wzmocnionych kompetencjach, który być może, rozwiąże część mało tragicznych problemów. Ale również będzie umiał wychwycić, czy jest potrzebna pomoc zewnętrzna. Szukamy w tej chwili rozwiązań formalnych jak załatwić sprawę dofinansowania bądź skorzystania z pomocy psychologa bezpłatnego. Ale na zewnątrz.

 

Renata Łażewska - dziękuję za ten program, dziękuję, że on ma taki szeroki wachlarz, dziękuję, że on jest otwarty. Bardzo bym prosiła, żeby mocniej wyakcentować w nim rodzinę i rolę rodziców. Ona jest. Są te kluby rodziców, ale dla mnie źródłem kaskadowego wpływu na młodzież, to są właśnie rodzice. Wiem, że czasami są domy dysfunkcyjne. Wiem, że wtedy trudno się do rodzica odwołać. I wtedy właśnie te wszelkie instytucje: czy wewnątrzszkolne, czy jakieś inne miejskie: Ośrodek Terapii Uzależnień, czy MOPR, czy jeszcze inne, są na pewno wsparciem. Zwrócę się do nowego przewodniczącego Młodzieżowej Rady Miasta: cieszycie się, że jesteście dzisiaj zaproszeni, bardzo poważnie potraktowani. Bo rzeczywiście wy jesteście esencją tego programu, ale też robiliście piękne rzeczy. W ubiegłym roku np. tu, w sali sesyjnej debaty o bezpieczeństwie, gdzie zaprosiliście samorządy szkolne. Zapraszajcie i nas i ten efekt synergii wtedy osiągniemy. No i jeszcze o jednej rzeczy chcę powiedzieć. Kiedy tu wiosną organizował Pan Prezydent „Dni samorządowe”, zaproszeni byli wyjątkowi goście. Był pan prof. Adam Bodnar i był młody człowiek, który na YouTube ma filmiki: Marcin Kruszewski. W przerwie do pana Bodnara pogadać poszłam ja, a do Marcina Kruszewskiego to kolejka była chyba do końca sali sesyjnej. Do czego zmierzam? Kogo młodzież chce słuchać? Czy nas, autorytety, którzy przemawiamy już ex cathedra? My musimy zejść na ten poziom, wejść w tę ich rzeczywistość, żeby ich rozumieć. Szanowni Państwo, polecam do wzięcia pod uwagę, jeśli chodzi o program, „zejście” do tej rzeczywistości młodzieży. Oni dzisiaj żyją w mediach społecznościowych, wszyscy tworzą jakieś własne alter ego, chcą się pokazać. A tak naprawdę, to są samotni w tłumie i to musimy zwrócić uwagę.

 

Radosław Majcher – Stowarzyszenie Rodzice dla Szczecina - jeżeli chodzi o cały program: ja bardzo dziękuję za to, że to się dzieje, że to nabiera realnego kształtu. Mianownikiem w całym tym projekcie są dzieci i młodzież. Rodzic, który z dzieckiem czasami jest w konflikcie. Nie mówię o jakichś rodzinach dysfunkcyjnych, tylko o zwykłych relacjach. Młodzież, która niekoniecznie ma autorytet w rodzicu. Wtedy ten wychowawca, który pewne rzeczy może wyłapać jako pierwszy, może rodzicowi to wskazać. Ta relacja, wychowawca - rodzic jest równie ważna, jak wychowawca - uczeń, ponieważ tylko w trójkę możemy te dzieci, które tak naprawdę się pogubiły, wziąć za rękę tak, żeby one później, jako dorosłe osoby, były samowystarczalne i samorealizujące.

 

Lidia Rogaś - przy okazji przyszło mi do głowy, że zapomnieliśmy również o rodzicach. My chcemy ich włączyć do programu, ale dobrze posłuchać również uważnego rodzica, także też będziemy z radami rodziców konsultowali program.

 

Miłosz Łazowski – Młodzieżowa Rada Miasta - czasy się zmieniają, każde pokolenie ma swoje problemy. My przeszliśmy pandemię, mamy wojnę za jedną ze swoich granic. Jest to ciężkie dla każdego z nas. Czasami nie wiemy, jak się zachować, jak wesprzeć. Poznajemy nowych ludzi: uchodźców, którzy często do nas przyjeżdżają i musimy się też z nimi zintegrować, poznać ich, zrozumieć. Używanie słowa, „autoagresja” jest bardzo delikatne, bo statystyki o próba samobójczych jednak mówią co innego. Chciałbym jeszcze na sam koniec powiedzieć, że my, młodzi, chcemy z tym problemem walczyć. Potrzebujemy jednak pomocy od starszych, żeby nas pokierowali, powiedzieli, od czego zacząć. Dlatego zgłaszam gotowość do działania. Po to, żeby każdy w szkole się czuł dobrze.


Ad. pkt. 3.
Sprawy różne i wolne wnioski.


Nie wniesiono.




Na tym posiedzenie zakończono.



Protokołowała Przewodnicząca Komisji
 
Edyta Sowińska
Główny Specjalista BRM
 Agata Grenda

udostępnił:
BRM
wytworzono:
2023/11/23
odpowiedzialny/a:
wprowadził/a:
Katarzyna Kamińska
dnia:
2024/03/19 13:49:26
historia zmian:
Wprowadził Data modyfikacji Rodzaj modyfikacji
Katarzyna Kamińska 2024/03/19 13:49:26 Nowa pozycja
Katarzyna Kamińska 2024/03/12 11:55:32 Nowa pozycja
Edyta Sowińska 2023/11/27 09:17:09 Nowa pozycja
Edyta Sowińska 2023/11/23 11:55:19 Nowa pozycja
Edyta Sowińska 2023/11/23 10:42:06 Nowa pozycja
Edyta Sowińska 2023/11/23 10:14:43 Nowa pozycja