PROTOKÓŁ NR 0012.11.6.2024
Z POSIEDZENIA
KOMISJI REWIZYJNEJ
Z DNIA 3 GRUDNIA 2024 ROKU
Początek posiedzenia - 09:00
Zakończenie posiedzenia - 10:00
Posiedzenie Komisji otworzył i przewodniczył obradom p. Marek Duklanowski - Przewodniczący Komisji.
W posiedzeniu uczestniczyli członkowie Komisji oraz osoby zaproszone wg załączonych list obecności załącznik nr 1 i 2.
Po stwierdzeniu prawomocności posiedzenia (quorum i prawidłowość zwołania posiedzenia)
Przewodniczący poinformował o obowiązującej klauzuli informacyjnej o przetwarzaniu danych osobowych i zaproponował następujący porządek dzienny posiedzenia:
1. | Rozpatrzenie wniosków w sprawie zmian do porządku obrad. |
2. | Przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji. |
3. | Rozpoczęcie kontroli wydania pozwolenia na inwestycję przy ul. Szymanowskiego. |
4. | Zapoznanie się z uchwałami rad osiedli. |
5. | Sprawy różne i wolne wnioski. |
Ad. pkt. 1.
Rozpatrzenie wniosków w sprawie zmian do porządku obrad.
Nie wniesiono.
Ad. pkt. 2.
Przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji.
Protokół z posiedzenia w dniu 21 października 2024 r. został przyjęty w wyniku głosowania: za-5; przeciw-0; wstrzym.-0
Ad. pkt. 3.
Rozpoczęcie kontroli wydania pozwolenia na inwestycję przy ul. Szymanowskiego.
Marek Duklanowski Przewodniczący Komisji rozpoczęcie kontroli wydania pozwolenia na inwestycje przy ulicy Szymanowskiego. Powiedział, że wszyscy otrzymali informacje związaną z uzasadnieniem do wyroku (zał. nr 3). Jeśli ktoś chciałby się odwoływać ta sprawa mogłaby przebiegać dalej. Z doniesień medialnych słyszy, że decyzja, która była skarżona po stronie wojewody nie wie w jaki sposób będzie zachowywał się w tej kwestii. Spółdzielnia Mieszkaniowa chyba jest usatysfakcjonowana. Poprosił o poszerzenie wiedzy mecenasa Stawarczyka istotne też z punktu widzenia dalszego postępowania przez Komisję.
Marek Stawarczyk Dyrektor Biura Prawnego powiedział, że co do zasady, jeżeli mamy stronę postępowania to ta strona może złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Został wydany wyrok przez Wojewódzki Sąd Administracyjny i Wojewoda nie odwołał do w stosunku do tego wyroku. Jeśli inwestor był stroną, nie ukrywa, że nie wie czy był stroną.
Marek Duklanowski stwierdził, że uzasadnienie do wyroku jest długie i na pewno mocno rozprawiające się z tym dotychczasowym postępowaniem jednym i drugim. Choć przedmiotem postępowania i oceny sądu była decyzja wydana w drugiej instancji przez Wojewodę. Niemniej jako radni są w stanie w dużej mierze sięgnąć po to, co jest po stronie miasta. Natomiast myśli, że też można próbować wystąpić do Wojewody o dokumentację. Dodał, że Komisja wystąpi faktycznie do miasta o całość tych dokumentów. Ci z Państwa, którzy byli wtedy obecni na Komisji Budownictwa, którą prowadził Andrzej Radziwinowicz w połowie września, gdzie była wymiana poglądów pomiędzy nami jako radnymi a również urzędnikami, gdzie ze strony radnych pojawiały się argumenty, bo byli tutaj obecni oczywiście mieszkańcy, przedstawiciele spółdzielni ich rzeczoznawcy, którzy występowali ze swoimi opiniami i przed wojewodą i też chyba przed Urzędem Miasta. Wcześniej te wszystkie osoby się wypowiadały i właściwie nie zostawiali już wtedy na tym wyroku „suchej nitki” i myśli, że będą też znowu do tego sięgać. Pewnie będą pytać w jaki sposób to poszło i dlaczego ktoś tak, a nie inaczej oceniał. Poprosił Mecenasa o informację co należy uczynić w kwestii dokumentacji, która jest w posiadaniu przez Wojewodę.
Radny Łukasz Tyszler stwierdził, że ta sytuacja jest dość bezprecedensowa. Komisja Rewizyjna dostała taką rekomendację od Rady Miasta do tego, aby zająć się wyjaśnieniem całego tego procesu decyzyjnego. Powiedział o tym, że to jest bez precedensowa sytuacja, ponieważ z wyrokami sądu się nie dyskutuje, ale często pojawiają się różne opinie nawet medialnie już na ten temat, na temat tego wyroku, że jest on zaskakujący, że mało kto się tego spodziewał, że sama osoba skarżąca i Spółdzielnia Mieszkaniowa, która też skarżyła tą decyzję, też była zaskoczona, tym co zawarł Sąd w uzasadnieniu. To uzasadnienie też jest jak na dzisiejszy sposób wykonywania prawa, nie tylko w Polsce, ale w ogóle w cywilizowanym świecie, dość zero jedynkowy, często jednoznaczny, szarości jest tam niewiele. Ta odwaga sądu w ferowaniu tego wyroku zwłaszcza, że Sąd opiera się na opiniach różnych biegłych, fachowców, których powołuje jest zaskakująca. Myśli, że zaskoczyła też radnych. Oczywiście jest poczucie satysfakcji i zadowolenia, ponieważ razem z mieszkańcami nie do końca zgadzali się z tą formułą tej budowy, tego postępowania i tego jak to szło. Natomiast w związku z tym wyrokiem chcą wyjaśnić jaki był bieg podejmowania tej decyzji i na pewno będą potrzebowali dokumenty, bo bez niej będzie ciężko w ogóle cokolwiek stwierdzić. Będą musieli porozmawiać z urzędnikami. Uważa, że nie tylko tutaj w Urzędzie Miasta tak naprawdę wyrok dotyczy decyzji Wojewody, więc też jego urzędników. To nie znaczy, że muszą mieć jurysdykcję, gdyż to jest kwestia dotycząca jak najbardziej miejskiej sprawy. To tutaj zapadały decyzje o udzielaniu zgód. Inwestycja jest dość głośna i nie do końca jeszcze wiemy jakie kroki podejmie inwestor. Radny Jerzyk zwrócił uwagę na to, że nie jest to sprawa błaha, ponieważ tam zostały poniesione duże wydatki, nakłady i koszty, z czego przecież zdajemy sprawę. W związku z tym temat nie jest zamknięty. Ta sprawa będzie miała pewną dynamikę. Myśli, że z biegiem czasu, w zależności od tego co będą wiedzieć więcej, będą podejmowali decyzję kogo jeszcze chcieliby poprosić o złożenie jakiś wyjaśnień, żeby można było całość tej sprawy podsumować. Dodał, że najbardziej zależy jemu, aby znaleźć gdzie jest problem, czy był problem. Ewentualnie jeżeli zostało to zmienione co legło u podstaw takiej, a nie innej decyzji jednego, drugiego, trzeciego, czwartego urzędnika. Bo finał tej sprawy jest trochę taki, że tak jak czytamy w uzasadnieniu sądu, że pomimo jasnych sygnałów, informacji i wiedzy, że ta inwestycja nie powinna dostać zgody, bo nie spełnia wymogów różnych przepisów, jednak je dostała. I to jest niepokojące, bo faktycznie w tym momencie można by powiedzieć, że nieznany jest nam mechanizm, który spowodował sposób, metodę i logikę myślenia urzędników, od których zależy przecież los nie tylko tego jednego inwestora, tych czy innych mieszkańców tylko bardzo wielu inwestycji i podejmowanych działań w mieście. Też na dużo mniejszą skalę, kiedy to indywidualnie ktoś występuje o pozwolenie na budowę, są to mniejsze wydarzenia może nie tak jak budowa budynku i tu chcieliby mieć mieszkańcy na pewno taką wiedzę i przekonanie, że są tutaj ludzie kompetentni, którzy się znają na tych sprawach i że są życzliwi w granicach i w poszanowaniu przepisów. Myśli, że to jest początek naszej pracy, trochę już mamy, czyli uzasadnienie, jakąś wiedzę w temacie, ale muszą wystąpić o dokumenty. Nie wie czy część tych dokumentów nie jest jeszcze w Sądzie to znaczy czy te wszystkie dokumenty gdzieś są w ogóle w urzędzie, bo myśli, że Sąd też potrzebował dokumentacji i o nią występował. Czy dokumentacja już wróciła czy nie to tego nie wie, ale pewnie muszą o nią powystępować.
Radny Henryk Jerzyk powiedział, że należy się zastanowić. Jeżeli nie było działań przestępczych jest też pytanie czy w tej sprawie prokuratura prowadzi badania czy nie. Jeżeli nie, to z punktu widzenia formalnego inwestor działał w dobrej wierze i największym pokrzywdzonym finansowo będzie inwestor. Należy pamiętać o tym, że jest wiele rzeczy których nie znamy. Pierwszą rzeczą byłaby wiedza o tym czy prokuratura prowadzi jakieś równoległe postępowanie w tej sprawie.
Marek Duklanowski stwierdził, że to są kompletnie odrębne rzeczy w tej chwili czy ewentualnie prokuratura w jaki sposób i czy badałaby tę sprawę. Zakłada również, że każdy z inwestorów występujących, występuje w dobrej wierze. Natomiast dla radnych kluczową rzeczą z jednej strony pierwotnie wyrażane wielokrotnie zaniepokojenie ze względu na toczenie się w ogóle tej inwestycji. Natomiast przy tym wyroku, przy tym rozstrzygnięciu sądowym zostało całkiem solidne uporządkowanie całości tematu, zgrupowanie w określone miejsca. Dodał też o czym wspomniał również radny Tyszler, że nie dokonano przy tym oceny dowodów przedkładanych przez pozostałe strony postępowania. Nie wyjaśniono dlaczego organ opracowaniom tym odmówił wiarygodności. Są to wszystkie rzeczy kiedy ktoś przedstawiał i skarżąc sprawę, przedstawiał argumenty i ostatecznie wydaje się zdecydowanie w ocenie sądu merytoryczne, natomiast organ faktycznie tych rzeczy jakby nie brał pod uwagę. Myśli, że to jest rola Komisji, wejście dlaczego pewne sprawy nie były oceniane tak jak być powinny, dlaczego pewne opinie nie były brane pod uwagę, ale również to w jaki sposób ktoś oceniał. Zapytał Mecenasa nt. dokumentacji. Prezydent występuje jako organ administracji w tym momencie, zapewne też nie we wszystko radni mogą wejść, bo nie są wtedy w tym temacie władni. Czy komisja może wystąpić o metrykę dokumentacji.
Marek Stawarczyk powiedział, że sytuacja wygląda tak, że organ pierwszego stopnia, czyli Prezydent Miasta Szczecin wydał decyzję, cała dokumentacja została przekazana do Wojewody, który wydał decyzję organu drugiego stopnia, a potem ta dokumentacja przeszła do Sądu. Więc dokumentacja w tej chwili najprawdopodobniej jest w sądzie. Dokumentacja, która dotyczy wydania pozwolenia na budowę, czyli akta administracyjne, które tworzy się w taki sposób, że one są ponumerowane i to wszystko musiało zostać złożone w sądzie. Więc może powstać trudność z tym, że jeżeli zostanie złożona skarga kasacyjna to te wszystkie dokumenty zostaną przekazane do Warszawy.
Marek Duklanowski zapytał czy nie powinny być sporządzone kopie akt sprawy.
Radna Maria Bohuń stwierdziła, że urzędnicy są fachowcami, za których ich uważają. Jednak teraz Sąd podważa im zaufanie do urzędników, którzy wydają decyzje w ich imieniu. Uważa za istotne dokładne wyjaśnienie tej sprawy, gdyż na co dzień urzędnicy wydają decyzje. Zapytała co w tej sytuacji, bo to rodzi brak zaufania do decyzji urzędniczych w późniejszych etapach, gdyż sytuacje mogą się powtarzać.
Marek Duklanowski zapytał Mecenasa czy Komisja powinna wystąpić o metryczkę sprawy, o całe zostawienie, które zawsze w teczkach jest porządkowane od początku, co wpłynęło, kiedy. Gdyby chcieli wejść i oceniać całość to powinni mieć najpierw wniosek o wydanie pozwolenia, później wezwania organu do tego uzupełnienia dokumentacji wraz z tymi uzupełnieniami. Gdyby chcieli rzeczywiście to wszystko rozpatrywać i brać urzędników, bo bez tego wszystkiego to my nie możemy powiedzieć czego potrzebujemy do przeprowadzenia kontroli.
Marek Stawarczyk odpowiedział, że trzeba by było zobaczyć jakie są dokumenty i do których zgodnie z przepisami Radni będą mogli mieć dostęp. Należy przeanalizować kwestię dogłębnie, nie chce w tej chwili tego precyzować.
Marek Duklanowski powiedział, że interesuje go w szczególności ocena przez urzędników magistratu całej sytuacji, bo ustawa o planowaniu nie odnosi się do wnętrz budynków, a kluczową rzeczą tu były przepisy pożarowe i sprawy związane z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, więc w tym kierunku powinni pójść.
Łukasz Tyszler powiedział, że z jego doświadczenia życiowego i zawodowego niż z działalności w samorządzie terytorialnym domyśla się, że tak jak powiedział Pan Mecenas to będą mieli dostęp właściwie do wszystkiego. To zastrzeżenie Pana Mecenasa biorę jako rozsądne, polegające na tym, że może się pojawić jakiś nawet jeden malutki dokument, który załóżmy nie mógłby być radnym dostępny choć nie znajduje takowego, ale taka rola Pana Mecenasa żeby sprawę w ten sposób postawić i gdyby była taka sytuacja to pewnie nic takiego nie dostaniemy. Uważa, że w tej kwestii, czyli wydania decyzji przez organ nie znajduje takiego dokumentu, do którego radni nie mieliby dostępu. Może być kwestia anonimizacji jakichś danych, ale to są radnymi, a nie przypadkowymi osobami i mają mandat ku temu by prowadzić różnego rodzaju kontrole i sprawdzenia. Dodał, że mogą utajnić jakąś część obrad, jeśli faktycznie wymagały tego przepisy. Jego zdaniem tak nie będzie, dlatego proponuje wystąpić o metryczkę żeby wiedzieli jakie dokumenty wpływały, jakie wychodziły. I wtedy na podstawie metryki poproszą o dokumenty. Pewnie też tak będzie, że będą od nich wymagali już literalnie nazwania takiego a nie innego dokumentu, bo jak napiszą, że chcą wszystko to będzie dość naiwna prośba. Wówczas mogą dostać wszystko, albo niewiele. Powiedział też, że największą obawę ma o to niestety, że większość tych dokumentów, albo i wszystko jest w sądzie, a kopie sporządzone są tylko z kilku jakiś najistotniejszych dokumentów i po prostu będą mieć niepełną wiedzę, ale po to można wtedy poprosić urzędników, aby im przekazali te informacje, które mają na pewno w głowach. Im nie o to chodzi, aby śledzić każdy dokument tylko żeby poznać całą metodologię myślenia i działania. Czyli jak to jest, że ktoś otrzymuje jedną opinię i drugą opinię i stwierdza, że jedna jest zła, a druga jest dobra, po czym niezawisły sąd stwierdza dokładnie odwrotnie. To go interesuje też nie tylko jako radnego, człowieka, ale także doktora nauk, bo to jest pewna analiza logiczna, którą należy przeprowadzić i wydaje mu się, że ona jak sąd wskazał została błędnie poprowadzona. To go intryguje najbardziej w tym całym procesie. I chciałby żeby znaleźli odpowiedź na to pytanie, bo będzie to na pewno ogromnie ważne dla pozostałych urzędników, też w innych wydziałach dlatego jak nie tylko czytać prawo, ale też jak czuć tego ducha. To jest bardzo istotne. Zresztą tak jak są radnymi to to ich pchało do tego żeby być przedstawicielami mieszkańców, bo chcieli właśnie na takie sprawy mieć wpływ i je prostować czy wyjaśniać i w imieniu mieszkańców występować, żeby im ułatwiać pewne rzeczy, ale też mieć wpływ na te podejmowane decyzje.
Marek Duklanowski zapytał Mecenasa czy może Komisja wystąpić o całość dokumentacji bez metryki by o jedno spotkanie skrócić nasze działania. Jak Pan myśli, jak byłoby bezpieczniej.
Marek Stawarczyk odpowiedział, że należałoby najpierw przeanalizować kwestie możliwości dostępu do tych dokumentów, więc lepiej najpierw zobaczyć jakie to są dokumenty.
Marek Duklanowski zapytał czy do Wojewody mogą tak samo wystąpić.
Marek Stawarczyk powiedział, że należy wziąć pod uwagę, że to komisja rewizyjna ma uprawnienia do kontrolowania działalności prezydenta miasta, a nie wojewody.
Łukasz Tyszler powiedział, że w tej sprawie wszyscy, z kim nie rozmawia chcą wyjaśnienia tej sytuacji, rzucenia więcej światła. Ponadto słyszy, że nikt do końca, pomimo wyroku sądu nie czuje się winny, to znaczy że nie robił niczego w złej wierze. Dla niektórych jest to zaskoczenie tym wyrokiem dla niektórych negatywne dla innych pozytywne, ale po obu stronach każdy chciałby znaleźć źródło, ten początek tego problemu. I to nie z czystej ludzkiej ciekawości tylko właśnie, żeby usprawnić ten proces. Jest przekonany, że jeśli chodzi o dział prawny Urzędu Wojewódzkiego, bo przecież to nie sam wojewoda czyta te dokumenty jest ta ciekawość i to zainteresowanie. Uważa, że tu ta współpraca powinna być. Jeżeli oczywiście nie otrzymaliby tych dokumentów, spotkali się z jakąś niechęcią, to też jest to jakaś dla nich podpowiedź, jakiś sygnał. Jednak na to za wcześnie żeby ferować jakiekolwiek wyroki. Uważa, że faktycznie najpierw powinni zobaczyć co mogą, o co powinni wystąpić. To powinno iść dość szybko. Bardzo liczy na to, że faktycznie te dokumenty są na miejscu a nie są w sądzie. To będzie kłopot, bo wtedy będą musieli polegać tylko na słowach osób, a to już jest problem.
Marek Duklanowski powiedział, że ma nadzieję, że w tego typu sprawie dokumenty powinny być jednak kopiowane, po to żeby zostały tutaj.
Henryk Jerzyk zapytał Pana Mecenasa o ryzyko z ich strony, gdyż proces nie jest zakończony. Nie wiedzą czy o tą kasację wystąpi. Jeżeli by wystąpił to jakie są terminy na te wystąpienie kiedy, do kiedy. Nie jest to koniec postępowania w tej chwili.
Marek Stawarczyk odpowiedział, że jeżeli chodzi o złożenie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego to jest to 30 dni od uprawomocnienia się wyroku, więc będzie trzeba przeliczyć od momentu otrzymania uzasadnienia, więc tutaj nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić. Jakość w przybliżeniu na pewno, bo sąd musiał kiedyś to wysłać i to są w stanie sobie w jakiś sposób w przybliżeniu ustalić. Jeżeli natomiast chodzi o orzekanie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym to realnie są to 2 lata.
Łukasz Tyszler powiedział, że może być tak, że inwestor pójdzie zupełnie inną drogą, bo te 2 lata, o których mówi pan mecenas to jest norma, a może być i dłużej. Natomiast z punktu widzenia inwestora uważa, że jest też kwestia rozstrzygnięcia tej sprawy. Dla mieszkańców też nie jest to dobre, bo mamy rozkopaną dziurę w ziemi, sytuację trochę bez wyjścia zamrożoną, w centrum miasta. Więc wszyscy są zainteresowani żeby to się rozstrzygnęło i możliwe jest zupełnie inne postępowanie inwestora w tej kwestii, więc komisja nie powinni się na to oglądać.
Ad. pkt. 4.
Zapoznanie się z uchwałami rad osiedli.
Marek Duklanowski Przewodniczący Komisji powiedział, że komisja zwraca uchwały Rad Osiedli do Wydziału Gospodarki Komunalnej z prośbą o uzupełnienie informacji dotyczących oceny formalnej zgodnie z ustaleniami na posiedzeniu komisji w czerwcu 2024 r.
Łukasz Tyszler dodał, że to była zupełnie inna sytuacja. Wtedy sprawy rad osiedli podlegały w strukturze organizacyjnej do Biura Rady Miasta. Uważa, że to było dobre, ponieważ Rady Osiedli są organem doradczym i pomocniczym Rady Miasta Szczecin. Aktualnie podlegają pod Wydział Gospodarki Komunalnej tam są dedykowani do tego pracownicy, którzy zbierają te informacje, są w stanie sięgnąć po statut ocenić i przygotować te dokumenty. Dodał, że finalnie to ocenią, ale po wstępnej ocenie pracownika merytorycznego, który jest w Wydziale Gospodarki Komunalnej. Dodał, że Biuro Rady Miasta choć nazywa się Rady Miasta, nie podlega ani przewodniczącemu Rady Miasta wprost, ani ani radnym, jest jednym z wydziałów urzędu miasta, więc podlega i sekretarzowi.
Henryk Jerzy dodał, że to jest bardzo ważna sprawa, bo trwają przygotowania zmiany dotyczące działalności rad. Myśli, że regres w działalności rad osiedli rozpoczął się w momencie kiedy te rady osiedla zostały przeniesione do Wydziału Gospodarki Komunalnej do wydziału, który najbardziej był atakowany przez te rady osiedla. Jednak najwięcej spraw, które rady osiedla działały prowadził WGK i w końcu przeniesiono rady do tego wydziały. Uważa, że Biuro Rady Miasta było właściwą jednostką do obsługi rad.
Wobec powyższego Komisja przyjęła stanowisko w wyniku głosowania: za-5; przeciw-0; wstrzym.-0 o następującej treści:
Komisja Rewizyjna, na posiedzeniu w dniu 3 grudnia 2024 r., zapoznała się z uchwałami Rad Osiedli przekazanymi Komisji w okresie od 6 maja do 25 listopada 2024 r. W wyniku analizy postanowiono zwrócić uchwały do Wydziału Gospodarki Komunalnej w celu uzupełnienia brakujących informacji dotyczących wskazanych uchwał, wraz z dodatkową adnotacją dotyczącą oceny formalnej, zgodnie z ustaleniami podjętymi na posiedzeniu Komisji w dniu 25 czerwca 2024 r.
Ad. pkt. 5.
Sprawy różne i wolne wnioski.
Nie wniesiono.
Na tym posiedzenie zakończono.
Protokołowała | Przewodniczący Komisji | |
  | ||
Marta Czapiewska Główny Specjalista BRM | Marek Duklanowski |
- udostępnił:
- BRM
- wytworzono:
- 2024/11/26
- odpowiedzialny/a:
- wprowadził/a:
- Marta Czapiewska
- dnia:
- 2025/03/19 15:57:25
Wprowadził | Data modyfikacji | Rodzaj modyfikacji |
---|---|---|
Marta Czapiewska | 2025/03/19 15:57:25 | Nowa pozycja |
Marta Czapiewska | 2024/12/05 09:32:30 | Nowa pozycja |
Marta Czapiewska | 2024/11/26 10:49:15 | Nowa pozycja |
Marta Czapiewska | 2024/11/26 10:47:50 | Nowa pozycja |